Irlandzki rząd odwołał chrzty, komunie i bierzmowania w całym kraju. Ujawnił to premier Leo Varadkar w odpowiedzi na pytanie dziennikarza. Sposób zakomunikowania decyzji prymas całej Irlandii arcybiskup Eamon Martin nazwał „rażącym brakiem szacunku”.
Jak podkreślił hierarcha, rządowa komunikacja z wiernymi w tej sprawie była nie tylko bardzo lekceważąca, ale także wprowadziła „dużo zamieszania”, „wiele frustracji”, jak również „głębokie rozczarowanie, a nawet gniew”. Wcześniej bowiem władze obiecywały, że od 5 lipca wszelkie uroczystości kościelne będą się mogły odbywać, dlatego w parafiach i rodzinach poczyniono już do nich przygotowania.
Wesprzyj nas już teraz!
Tymczasem okazało się, że decyzja władz została zmieniona. – Tweet dziennikarza i lekceważące słowa premiera: „Och, są odwołane” – oto jak dowiedzieliśmy się o zmianie – zwrócił uwagę metropolita Armagh.
Po fakcie urząd premiera wyjaśnił, że była to odpowiedź na pytanie zadane przez dziennikarza na konferencji prasowej, przyznając zarazem, że zakomunikowanie tej decyzji mogło być lepsze. Wyjaśnił jednocześnie, że sama decyzja ma związek z zaleceniem „lekarzy i naukowców”, by „ludzie niezaszczepieni unikali” kontaktów z innymi osobami w zamkniętych pomieszczeniach. Dodał, że chodzi nie o same ceremonie religijne, lecz o tradycyjne spotkania rodzinne, które po nich następują.
Formalnie chrzty, komunie i bierzmowania nie zostały prawnie zakazane, ale rząd i służba zdrowia zalecają, aby obecnie się one nie odbywały.
Źródło: KAI
RoM