W paryskim Luwrze otwarto niedawno skrzydło poświęcone sztuce islamu. Otwarcie zbiegło się w czasie z opublikowaniem karykatur Mahometa we francuskiej gazecie oraz z gwałtownymi protestami przeciwko filmowi „Niewinność muzułmanów”. Dyrektor Luwru, Loyrette Louvre mówi, że ten projekt „jest jednocześnie artystyczny i polityczny w najlepszym tego słowa znaczeniu”.
Politycznie poprawna prasa na Zachodzie nie ukrywa satysfakcji. „Po dziesiątkach lat w cieniu, jedna z najpiękniejszych kolekcji sztuki islamskiej znajduje się na honorowym miejscu w jednym z najczęściej uczęszczanych muzeów” – cieszy się „Newsweek”. Wystawa mieści się w tzw. „Nowym Luwrze”, na wybudowanym w XIX wieku dziedzińcu autorstwa Louisa Tulliusa Joachima Visconti’ego. Pod baldachimem znajdują się dzieła sztuki muzułmańskiej wytworzone w okresie od początków islamu w VII wieku aż po wiek XIX. Są to m.in. ceramika, kolorowe miniatury, wyroby szklane,rzeźby wykonane z kości słowniowej etc. Celem wystawy jest ukazanie islamu jako cywilizacji, a nie religii. Dlatego większość dzieł ma charakter świecki.
Wesprzyj nas już teraz!
Dyrektor Luwru dąży do odrodzenia zainteresowania Francuzów sztuką islamską. Było ono żywe w czasach, gdy Francja posiadała kolonie w świecie muzułmańskim. Jednak po uzyskaniu przez nie niepodległości, moda na sztukę muzułmańską się skończyła. Miało to swoje odzwierciedlenie w wyposażeniu paryskiego muzeum. Między latami 70tymi, a 90 tymi XX wieku z wnętrza muzeum, zniknęła zdecydowana większość muzułmańskich eksponatów. Henri Loyrette, który objął stanowisko dyrektora Luwru w 2001r. postanowił to zmienić. W 2002r. roku pomysły te poparł ówczesny prezydent Francji – Jacques Chirac. Zaapelował on wówczas o powołanie działu Sztuki Islamskiej w Luwrze.
Co ciekawe, czas, w którym Chirac wzywał do „przypomnienia Francuzom i światu o wielkim wkładzie islamu w naszą kulturę” również był okresem napięć na linii islam-Zachód. Dwa dni przed apelem Chiraca, 12 października 2002r., muzułmański zamachowiec na Bali zabił 202 osoby. W tym czasie trwała także wojna w Iraku. Francuzi zdają się jednak wierzyć w możliwość zapobieżenia konfliktom przez politycznie poprawne akty. Aktualny prezydent Francji, François Hollande, nazwał nowe skrzydło Luwru „politycznym gestem w służbie harmonii, szacunku i pokoju”.
Powstaje jednak pytanie czy tego typu gesty, inspirowane polityczną poprawnością są w stanie rzeczywiście doprowadzić do zgody między cywilizacjami? Gdy Europejczycy otwierają islamskie galerie w swoich największych muzeach, islamiści niszczą światowej klasy zabytki w Timbuku, będące świętością dla wyznawców „heretyckiego” odłamu islamu – sufizmu. W 2001r. Talibowie wysadzili dwa zbudowane w V w. posągi Buddy w Afganistanie. Pełne przemocy reakcje na krytykujące islam filmy („Niewinność muzułmanów”) i wypowiedzi (np. wykład Benedykta XVI w Ratyzbonie w 2006r.) pokazują, że muzułmanie nie są zainteresowani dialogiem międzycywilizacyjnym. Jeszcze dobitniej świadczy o tym szeroko opisywane na łamach PCh24.pl prześladowanie chrześcijan w krajach arabskich.
Źródło: thedailybeast.com/newsweek/
Marcin Jendrzejczak