Rząd francuski zdecydował o zwiększeniu środków bezpieczeństwa w obliczu groźby ataków i manifestacji ze strony muzułmanów. Specjalne środki zostaną wdrożone po opublikowaniu karykatur Mahometa przez tygodnik satyryczny „Charlie Hebdo”.
Ministerstwo spraw zagranicznych zdecydowało się zamknąć w piątek francuskie ambasady i konsulaty w 22 krajach muzułmańskich, nawet jeżeli nie ma „oznak jakiejkolwiek groźby w stosunku do tych instytucji”. Od środy władze Jemenu zwiększyły siły chroniące ambasadę Francji w Sanaa. Zamknięto też dziesięć szkół francuskich w Tunisie. W Kairze ustawiono dziesięć furgonów policyjnych i dwa wozy strażackie koło ambasady francuskiej. Zamknięto szkoły i ośrodki kultury francuskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
W Paryżu wzmocniono ekipy policyjne wokół wieżowca mieszczącego siedzibę redakcji „Charlie Hebdo”, która była ofiarą umyślnego podpalenia w listopadzie 2011 po opublikowaniu rysunków przedstawiających Mahometa. Władze francuskie wskazują na prawo wolności prasy, apelując jednocześnie o osobistą odpowiedzialność. – Wolność wyrażania się jest prawem fundamentalnym, wolność publikacji karykatur jest częścią tego fundamentalnego prawa – oświadczył minister spraw wewnętrznych Manuel Valls.
Rektor Wielkiego Meczetu w Paryżu, Dalil Boubakeur potępił „rysunki obraźliwe w stosunku do proroka”, ale zaapelował do organizacji muzułmańskich, by nie uległy „prowokacji”. Władze zabroniły planowanej na sobotę manifestacji przed ambasadą amerykańską w Paryżu. Jednocześnie Al-Kaida Islamskiego Magrebu (AQMI) w specjalnym komunikacie stwierdziła, że Francja zajęła północ Mali, co stwarza większe ryzyko śmierci francuskich zakładników więzionych od dwóch lat przez tą organizację a także „zwiększenie nieszczęść” dla Francji.
Franciszek L. Ćwik