Kolejny akt islamskiego terroru wstrząsnął niemieckim społeczeństwem; kolejnym razem nic się nie zmienia. Jak pisze na łamach katolickiego portalu Kath.net prof. Riccardo Wagner z Kolonii, zmiana jest nieprawdopodobna, bo masowa imigracja stała się koniecznym elementem systemu gospodarczego, którego nikt nie chce zmieniać – dla wygody.
Jest wiele przyczyn islamskiego terroru, który dotyka dzisiaj Niemcy, ale o jednej z nich mówi się bardzo mało, uważa prof. Wagner. „Sami z siebie nie jesteśmy społeczeństwem zdolnym do przeżycia. […] Nasz kraj potrzebuje migracji, bo wolimy materialny dobrobyt od dzieci. Zdecydowaliśmy się, że dzieci są, do wyboru: obciążeniem społecznym, zagrożeniem dobrobytu, przeszkodą w karierze. […] Nie wolno zapominać: uznaliśmy, że praca na rzecz rodziny to niewolnictwo i przeszłość” – napisał.
Riccardo Wagner wskazał, że dla większości społeczeństwa jedynym celem jest „poszukiwanie osobistego spełnienia w pracy zarobkowej dla innych”; system społeczny nakierowany jest na to, by „doprowadzić” do takiej pracy wszystkich, którzy jeszcze nie są nim objęci. W Niemczech rodzi się przeciętnie 1,58 dziecka na kobietę, a to o wiele za mało, by przetrwać: jest to jednak logiczną konsekwencją przyjętych założeń. Dodatkowo system ekonomiczny jest skonstruowany tak, że z jednej pensji jest trudno utrzymać kilkuosobową rodzinę.
Według profesora promowanie migracji jest w gruncie rzeczy przede wszystkim „projektem polityki gospodarczej”. Tu nie chodzi o „różnorodność kulturową”, bo tej i tak nie ma przy ponad 90-procentowej migracji z krajów islamskich; chodzi o utrzymanie dobrobytu. Nie chcą z niego rezygnować nawet ci, którzy są niezadowoleni z masowego napływu przybyszów. W tym właśnie tkwi fundamentalny problem, uważa.
Źródło: kath.net
Pach