Niemieccy islamiści relatywizują zamach z Berlina, w którym zginęło 12 osób, sugerując, że nic wielkiego się nie stało. Nie brakuje też głosów zachęty do podejmowania podobnych działań.
Jak podaje „Bild-Zeitung”, po zamachu w Internecie nie brakowało głosów wzywających do kolejnych ataków. Jeden ze zwolenników Państwa Islamskiego pisał po niemiecku: „Jak już kilka razy ogłaszano: Wrogom nie uda się zatrzymać takich ataków… Nie potrzebujesz niczego więcej, jak tylko samochodu, czy to ciężarówki, czy osobowego… do tego prawdziwego zdecydowania i tłumu kuffar [z arabskiego: niewiernych – red.]. Na Allaha, takie działania pozwalają przestraszyć wroga i go sterroryzować. Kto pójdzie więc naprzód i wjedzie na kolejny jarmark bożonarodzeniowy? Nie pozwólcie kuffar nigdy zapomnieć tego jarmarku, lwy islamu!”.
Wesprzyj nas już teraz!
Ten sam muzułmanin od dłuższego czasu namawia niemieckich islamistów do ataków z użyciem samochodów. Zachwala je jako wyjątkowo proste, skuteczne i przynoszące chwałę Allahowi. Obiecuje też, że każdy z braci otrzyma po dokonaniu takiego ataku łaskę Allaha.
„Jeden jedyny brat zwykłym samochodem, który wypożyczył w dodatku od niewiernych, zabił w Nicei ponad 90 wstrętnych kuffar… kiedy wydarzy się wreszcie niemiecka Nicea?” – pytał jeszcze przed berlińskim atakiem.
Niemieckie media wskazują, że wśród muzułmanów nie brakuje też relatywizowania ataku. Już kilka godzin po zamachu terrorystycznym na stronie internetowej „Islamisches Bewusstsein” (pol. Islamska Świadomość) narzekano: „Jest jasne, że mierzy się tu podwójną miarą. Ludzie na Zachodzie mają większość wartość, niż muzułmanie”.
Duże islamskie organizacje z kolei tuż po zamachu wyrażały ubolewanie, odcinając się od ideologii dżihadu.
Źródło: Bild.de, kath.net
Pach