Wikariusz generalny syryjskiego kościoła w Aleppo poinformował, że sto chrześcijańskich rodzin z miast Qamishli i Hasakeh, zagrożonych represjami ze strony rebelianckiego Frontu Al-Nostra, odmówiło udania się do obozu uchodźców otwartego dla nich przez turecki rząd.
Pamiętając masakrę z 1915 r. woleli udać się do pobliskiego klasztoru w Mardine, pozostawiając w swoich domach cały swój dobytek. Rodziny znajdują się w wyjątkowo trudnej sytuacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Chrześcijańscy uchodźcy twierdzą, że ich domy przechodzą w ręce Frontu Al-Nostra, który sprzedaje ich dobytek innym bandom. Należąco do nich ziemię przejmują Kurdowie. Oni też zazwyczaj kradną samochody będące własnością wyznawców Chrystusa, zmieniając tablice rejestracyjne na takie z nowymi numerami i napisem „Kurdystan Syryjski”.
FLC