Muzułmański influencer nagrał się jak recytuje Koran w kościele w Strasburgu. Nagranie wideo opublikował 9 marca. Islamski influencer o pseudonimie Fobus ma na TikToku ponad 600 tysięcy obserwujących osób. Nagranie z kościoła Saint-Pierre-le-Jeune w Strasburgu wywołało we Francji duże oburzenie.
Podczas nagrywania recytacji wersetów Koranu, co miało miejsce 8 marca, do muzułmanina podeszła jedna z parafianek z prośbą o opuszczenie świątyni i zaprzestanie profanacji, ale nie została wysłuchana. Doszło do wymiany zdań. Kobieta stwierdziła, że nigdy nie przyszłoby jej do głowy, aby filmować siebie czytającą Biblię w meczecie i poprosiła go, żeby odszedł. Fobus odparł, że jego gest nie stanowi prowokacji, a sura odnosi się do… Maryi Dziewicy: „To tekst, który mówi o Maryi Dziewicy, matce Jezusa i jest to Dzień Kobiet” dodał, jako uzasadnienie swojego „występu”. Parafianka próbowała mu tłumaczyć, że dla muzułmanina: „Maryja nie jest Matką Boga, a Jezus jest tylko prorokiem”.
Łatwo sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby sytuację odwrócić i przenieść do meczetu…. Na filmie, muzułmański influencer stoi twarzą do kamery i tyłem do ołtarza. Jest ubrany w qamis, muzułmański strój i recytuje na głos surę z Koranu. Film został opublikowany następnego dnia na jego koncie TikToku. Miał w ciągu kilku dni prawie 300 tys. wyświetleń. Zdecydowana większość użytkowników potępiła „głupią i niepotrzebną prowokację” oraz „brak szacunku”. Przypominano, że pochodzący z Algierii influencer recytował Koran w kościele w okresie Wielkiego Postu. Niektórzy pisali, że niedługo francuscy katolicy będą w podobnej sytuacji jak chrześcijanie Wschodu i czekają ich „poniżenia, profanacje, prześladowania, prowokacje”.
Wesprzyj nas już teraz!
Było jednak i kilka komentarzy w języku arabskim, a niektóre pozytywnie oceniały „występ” prowokatora: „Koran można czytać wszędzie i o każdej porze”, czy „Bóg tego chciał” – pojawiły się wpisy osób wyznających islam. Po dominującej fali krytyki, Fobus opublikował jeszcze 18 marca film, w którym chciał się usprawiedliwić. Trzymając w rękach Biblię i Koran, twierdził, że jego działanie jest częścią procesu „pokoju i tolerancji między chrześcijaństwem a islamem”… Twierdził też , że miał pozwolenie od posługujących tu sióstr zakonnych, co okazało się nieprawdą.
Cała sprawa była jednak rodzajem profanacji katolickiej świątyni i rodzajem prowokacji. 17 marca głos w tej sprawie zabrał nawet Wielki Meczet w Strasburgu, który potępił „prowokacyjny i niegrzeczny czyn influencera, który bez zaproszenia naruszył świętość Kościoła św. Piotra, recytując tam surę Miriam”. Przewodniczący Meczetu Said Aalla określił to jako „niedopuszczalne przestępstwo” i „stanowczo potępił wszelkie próby podejmowanych przez jednostki lub grupy, które starają się siać niezgodę i zakłócać pokój i harmonię panujące w Strasburgu”. Wikariusz generalny diecezji, ks. kanonik Jean-Luc Liénard, przyjął oświadczenie z zadowoleniem i poinformował wiernych o „oburzeniu i potępieniu prowokacyjnych aktów” ze strony przełożonych islamu w Strasburgu, co miało zapewne uspokoić oburzonych katolików i uniknąć jakichkolwiek konotacji z „waśniami na tle religijnym”. Nie można jednak wykluczyć, że wyznawcy islamu we Francji będą po tego typu prowokacje i testowanie reakcji katolików sięgali coraz częściej.
Źródło: Famille Chretienne
BD
