We wtorek niższa izba brytyjskiego parlamentu przyjęła projekt umożliwiający „małżeństwa” osób tej samej płci. Teraz trafi on pod prace Izby Lordów. Jeśli przejdzie w głosowaniu, to zacznie obowiązywać od lata 2014 r. Tymczasem 17 przywódców religijnych wysłało list otwarty, w którym ostrzegają, że legalizacja małżeństw homoseksualnych doprowadzi do dyskryminacji za poglądy ich przeciwników.
Projekt został przyjęty 366 głosami, przeciwko opowiedziało się 161 deputowanych. Jak zauważają brytyjscy komentatorzy, głęboki podział w Partii Konserwatywnej mógł jeszcze bardziej opóźnić jego przyjęcie, tak się jednak nie stało. W poniedziałek przedmiotem głosowania była lista poprawek zgłoszonych do kontrowersyjnego projektu. Cameron nie wycofał się z antyrodzinnego projektu, którego przyjęcie możliwe stało się dzięki głosom Partii Pracy.
Wesprzyj nas już teraz!
Jedna z poprawek, zgłoszona przez torysa Tima Loughtona, rozszerza instytucję „związków partnerskich” także o pary heteroseksualne. Prawicowa prasa okrzyknęła to natychmiast dywersją względem równościowej inicjatywy zauważając, że poparło ją 58 „konserwatystów”, 8 labourzystów i 3 demokratów. Minister do spraw równości i praw kobiet Maria Miller, stojąca za projektem, kontrowała, że ten pomysł znacząco… wydłuży wdrażanie ustawy, zwiększające też jej koszty.
Rozszerzenie „związków partnerskich” nie spodobało się także Partii Pracy. Jej lider Ed Miliband twierdził na Twitterze, że „Nie można dopuścić do tego, by niezdolność Davida Camerona do kontrolowania własnej partii pogrzebała Equal Marriage Bill. Zaangażowanie Partii Pracy pozostaje niezachwiane”.
W liści otwartym sprzeciw wobec bliskiej legalizacji homo-małżeństw wyraziło 17 przywódców duchowych różnych wyznań. Ich zdaniem, bez doprecyzowania gwarancji dla wolności sumienia, chrześcijanom grozić będzie odsunięcie od pracy w sektorze publicznym, w tym w charakterze nauczycieli, lekarzy, pielęgniarek itd. „Nowe prawo doprowadzi do izolacji setek tysięcy młodych studentów i młodych pracowników, których poglądy na małżeństwo są ukształtowane przez religię”, czytamy w liście. „Ustawa legalizująca małżeństwa homoseksualne ma wspierać małżeństwo, równość i różnorodność, jednak w praktyce nie wspiera żadnych z tych rzeczy”, dodają autorzy.
Wśród syngatariuszy jest katolicki arcybiskup Peter Smith z archidiecezji Southwart oraz reprezentujący ewangelików i prezbiterian John Stevens. Twierdzą oni, że reprezentują łącznie 150 tysięcy wiernych. Osobny list wystosowało 500 muzułmańskich imamów. W liście do „The Sunday Telegraph” oskarżają rząd o podkopywanie „fundamentu życia rodzinnego”. Jak piszą, małżeństwo jest „świętą umową między mężczyzną i kobietą”, która nie może zostać zredefiniowana.
Całkowity sprzeciw wobec homo-małżeństw zgłasza jedynie Brytyjska Partia Niepodległości (UK Independence Party), która zyskuje w Wielkiej Brytanii coraz większe poparcie. Zgodnie z sondażem YouGov, którego wyniki ogłoszono 8 maja, za wystąpieniem Wielkiej Brytanii optuje 46 proc. Brytyjczyków, a przeciwko jest 35 proc. Cameron obiecał, że w 2017 r. odbędzie się referendum w sprawie przynależności Wielkiej Brytanii do UE. Jest to typowa gra na czas, gdyż w 2015 r. odbędą się wybory i nie wiadomo, czy Partia Konserwatywna w nich zwycięży.
źródło: cnn.com
mjend / mat