28 października 2022

Izrael bombarduje Syrię, a nikt nie nakłada na niego sankcji. Prof. Polit o brudnej grze zachodnich mocarstw

(fot. EPA/WAEL HAMZEH Dostawca: PAP/EPA.)

Nawet gdyby Izrael broni nuklearnej nie posiadał, to kraje muzułmańskie, przede wszystkim Iran, i tak dążyłyby do stworzenia takiej broni. Powód jest prosty. Na przełomie XIX i XX w. wyznacznikiem pozycji mocarstwowej były drednoty, czyli superpancerniki i nawet takie kraje jak Austro-Węgry, które miały tylko symboliczny dostęp do morza, budowały te bezużyteczne zabawki, bo chciały mieć papiery wielkiego mocarstwa. Obecnie papiery wielkiego mocarstwa zapewnia broń nuklearna. Wobec tego kraje, które mają mocarstwowe aspiracje, usiłują ją skonstruować – mówi w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy” prof. Jakub Polit.

Krakowski historyk zauważa, iż w krajach dyktatorskich panuje głębokie przekonanie, że supermocarstwa nigdy nie dokonają inwazji na kraj, który posiada broń nuklearną i dlatego jest to jeszcze jednym powodem, żeby tego rodzaju bronią się wylegitymować. – Rzecz jednak działa odwrotnie. Strach, że tego rodzaju technologia może być pozyskana przez kraje muzułmańskie, mógł zachęcić Izrael do budowy własnej bomby oraz skłonić władze w Tel Awiwie do próby zduszenia takich inicjatyw w zarodku. Że wspomnę tylko atak w roku 1981 na iracki reaktor jądrowy czy późniejsze groźby Izraela pod adresem Teheranu. Przy dzisiejszych możliwościach technicznych atak lotniczy Izraela na Iran byłby jak najbardziej możliwy. Natomiast politycznie nie opłacałoby się to Izraelowi nie tylko z powodu ewentualnych reperkusji, lecz także dlatego, że najprawdopodobniej jednym uderzeniem nie zniszczyłby całego potencjału tego kraju. I najważniejsze: gdyby Izrael chciał przeprowadzić taki atak, to musiałby być pewien całkowitego poparcia ze strony USA – ocenia.

Zapytany dlaczego nikt nie nałożył na Izrael żadnych sankcji mimo, że kraj ten kilkukrotnie w przeciągu ostatnich kilku miesięcy zbombardował terytorium Syrii, ponieważ chciał w ten sposób przeciwdziałać „rosnącym wpływom Iranu” na jej terytorium prof. Polit odpowiedział: „Samo nałożenie sankcji na Izrael jest niemal niemożliwe. Wymagałoby to działania wielu międzynarodowych podmiotów, nie tylko ONZ, którego rola jest aktualnie niemal groteskowa, ale przede wszystkim głównych ośrodków świata zachodniego, czyli Unii Europejskiej i USA. UE jest tworem niejednorodnym i dopóki obowiązuje w niej zasada jednomyślności, dopóty znajdzie się wielu przeciwnych nałożeniu sankcji na Izrael. W wypadku USA taki ruch nie jest oczywiście całkowicie wykluczony, ale jest bardzo mało prawdopodobny, czego chyba nikomu nie trzeba szerzej tłumaczyć”.

Wesprzyj nas już teraz!

Poza tym Syria jest krajem rozdzielanym przez wojnę domową, w którym oprócz sił wewnętrznych i fundamentalistów islamskich znajdowały się również wojska rosyjskie, a w przeszłości bombardowała ją m.in. Turcja. W takim wypadku, ponieważ Syria jest krajem niezdolnym do obrony własnych granic, zbombardowanie jej przez Izrael, jakkolwiek brutalnie to zabrzmi, nie jest dla przywódców zachodnich czymś nadzwyczajnym – podsumował rozmówca tygodnika „Do Rzeczy”.

 

Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 141 349 zł cel: 300 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram