Nowy rok przyniósł Izraelowi szereg wyzwań. Władze w Tel Awiwie szykują się do wojny z Hezbollahem w Libanie i nowego starcia z Hamasem w Gazie. Hezbollah i Hamas powiększają zasoby uzbrojenia. Żydzi w razie bezpośredniego zagrożenia nie zawahają się pierwsi zaatakować, jak już to wielokrotnie robili.
Hezbollah gromadzi pociski rakietowe, które mają dosięgnąć wybranych celów w Izraelu. A ma ich już około 100 tysięcy – twierdzi Yaakov Lappin. Jednocześnie przywódcy Hezbollahu planują wraz z dowództwem Hamasu wysłać wspólne oddziały wysoko wykwalifikowanych terrorystów, którzy dokonywać będą zamachów w Izraelu. Izraelski wywiad twierdzi, że Hamas już latem w Strefie Gazy zaczął budować nowe tunele, którymi bojownicy przedostawać się będą na teren Izraela.
Wesprzyj nas już teraz!
Tel Awiw przestrzega, że gwałtownie wzrosło ryzyko przypadkowego starcia z arabskimi organizacjami terrorystycznymi – zwiększa się ryzyko błędnej oceny działań przeciwnika. Hezbollah już zapowiedział, że jest gotów do odwetu za zbombardowanie przez samoloty izraelskie jego celów w Libanie. Żydzi wielokrotnie ostrzegali zarówno Hezbollah, jak i Iran, by zaprzestali przemytu zaawansowanej broni do Libanu. Kilka razy próbowali tę broń przechwycić.
Izraelskie służby wywiadowcze są zaniepokojone faktem, iż Hezbollah, wspierany przez irańskie władze, mimo zaangażowania w syryjską wojnę i konflikt w Libanie, jest w stanie dalej przygotowywać się do wojny z Izraelem. Dzięki doświadczeniu zdobywanemu w Syrii, bojownicy Hezbollahu poprawili zdolność koordynowania manewrów naziemnych. Przygotowują też zamachy terrorystyczne na żydów za granicą.
Tel Awiw zauważa, że bezpośrednia konfrontacja z siłami Hezbollahu na dużym obszarze na razie nie jest możliwa. Jednak spodziewać się należy nasilenia mniejszych ataków. Mogą to być prowokacje, które w końcu wywołają ciąg zdarzeń prowadzący do wojny.
Źródło: GI, AS.