Izraelscy politycy zdecydowali się odłożyć o tydzień głosowanie w sprawie kontrowersyjnej ustawy, stanowiącej, że Izrael jest wyłącznie „państwem żydowskim.” Spór wokół nowego prawa zagraża koalicji rządowej.
W ubiegłą niedzielę rząd przyjął po burzliwej debacie projekt ustawy, określający Izrael jako „państwo żydowskie.” By ustawa weszła w życie konieczna jest jej akceptacja przez parlament w kilku czytaniach. Ustawa przyznaje szczególne uprawnienia Żydom, czyniąc Arabów i inne mniejszości, w tym chrześcijan, obywatelami drugiej kategorii. Propozycje przepisów eliminują m.in. język arabski jako język urzędowy w Izraelu. Arabowie stanowią około jednej piątej mieszkańców Izraela. Regulacja, jeśli zostanie zaakceptowana, będzie miała status podobny do konstytucji.
Wesprzyj nas już teraz!
Pierwsza tura głosowania nad projektem pierwotnie zaplanowana była na środę. Jednak po zapowiedziach ministra sprawiedliwości Tzipi Liwnia i ministra finansów Jaira Lapida, że ich partie będą głosować przeciw propozycji premiera, inicjatorzy projektu zdecydowali się odłożyć głosowanie.
Wcześniej w poniedziałek, Liwni powiedział, że będzie zdecydowanie zwalczał projekt. On i jego partia nie zamierzają być „listkiem figowym dla czegoś tak bardzo problematycznego” – mówił.
Minister sprawiedliwości ostrzegł, że proponowana ustawa zagraża „żydowskiemu i demokratycznemu Izraelowi”. Wg Lapida, ustawa jest „złym prawem, które zostało sporządzone wyłącznie na potrzeby prawyborów Likudu”. Premier Netanjahu wywodzący się z prawicowej partii Likud chce uspokoić skrajne skrzydło swojego ugrupowania.
Przewodniczący opozycji Izaak Herzog domaga się wcześniejszych wyborów. Wezwał Liwniego i Lapida do wyjścia z koalicji. Prokurator generalny Jehuda Weinstein ostrzegł natomiast, że projekt ustawy implikuje daleko idące zmiany w prawie konstytucyjnym i „narusza zasady demokratycznego państwa”.
Źródło: bignewsnetwork.com, AS.