Izraelski gabinet wojenny premiera Benjamina Netanjahu jest zgodny, że po irańskim ataku powietrznym na Izrael, odwet ze strony Tel Awiwu jest konieczny. Politycy różnią się jedynie co tego, jaką skalę powinna przybrać odpowiedź oraz kiedy powinna mieć miejsce. To jednak może doprowadzić do zaostrzenia konfliktu i rozpętania się pełnowymiarowej wojny.
Czy eskalacja konfliktu i wojny na Bliskim Wschodzie jest możliwa? Wiele wskazuje, że tak ponieważ Izrael może „pokusić się” o odwet i zbrojną odpowiedź na atak Iranu. Zdaniem członków gabinetu wojennego premiera Izraela Benjamina Netanjahu, kontrofensywa po irańskim ostrzale jest konieczna i powinna wkrótce nastąpić.
Członkowie gabinetu różnią się jednak co do tego, jaka powinna być skala odpowiedzi sił militarnych Izraela. Wśród członków gabinetu nie ma również zgody co do terminu, w którym akcja odwetowa powinna nastąpić – podała agencja Reutera.
Wesprzyj nas już teraz!
Pięcioosobowy gabinet, w którym głos decyzyjny mają premier Netanjahu, minister obrony Joaw Galant oraz minister Beni Ganc, dyskutował o reakcji na irański atak w niedzielę wieczorem.
Potencjalne działania odwetowe Izraela mają mieć związek z irańskim ostrzałem Izraela przy użyciu ponad setki dronów oraz rakiet balistycznych i manewrujących. Teheran wskazywał, że ten zbrojny akt jest jedynie odpowiedzią na zbombardowanie placówki dyplomatycznej Iranu zlokalizowanej w Damaszku. Sprawca tego bombardowania – Izrael – nie przeprosił za ten atak i śmierć dyplomatów i żołnierzy państwa irańskiego. Wobec tego Teheran zdecydował się na przeprowadzenie ataku.
Iran wystrzelił w nocy z soboty na niedzielę w kierunku Izraela ponad 300 dronów i rakiet, z których 99 proc. zostało strąconych. Władze Izraela przyznały, że „ściśle współpracowały” z rządami USA, Wielkiej Brytanii i Francji podczas ataku Iranu.
Źródło: PAP
Oprac. WMa
Joe Biden potępia ataki Iranu „w możliwie najostrzejszy sposób”, ale nie chce eskalacji i kontrataku