W piątek władze Izraela rozpoczęły podawanie trzeciej dawki szczepionki przeciw COVID-19 osobom po 60. Roku życia. Jest to efekt znaczącego spadku skuteczności szczepionki, którą izraelscy lekarze oceniają obecnie na około… 16 proc. Ich zdaniem trzecia, tzw. przypominająca dawka preparatu powinna przywrócić skuteczność do poziomu 75-95 proc.
Władze Izraela są bardzo mocno zaniepokojone wzrostem zakażeń koronawirusem a zwłaszcza tzw. wariantem delta patogenu. Jeszcze w czerwcu w kraju obserwowano kilkadziesiąt zakażeń dziennie. Obecnie jest ich kilkaset dziennie.
Według izraelskich ekspertów jest mało prawdopodobne, by trzecia dawka powstrzymała wzrost liczby infekcji, ale oczekuje się, że uchroni osoby starsze przed poważnym przebiegiem choroby.
Wesprzyj nas już teraz!
W akcję promowania przyjęcia trzeciej dawki szczepionki przeciw COVID zaangażowali się najważniejsi politycy Izraela, m.in. premier Naftali Benet, który zapowiedział, że „Izrael jest otwarty na dzielenie się wszystkimi informacjami, jakie uzyskamy dzięki temu odważnemu posunięciu”.
Dane opublikowane przez izraelskie ministerstwo zdrowia w ubiegłym tygodniu pokazują, że osoby, które otrzymały dwie dawki szczepionki w styczniu są teraz bardziej narażone na zakażenie. Mają mieć obecnie tylko 16-proc. ochronę przed infekcją, podczas gdy u osób zaszczepionych w kwietniu skuteczność preparatu Pfizer/BioNTech wynosi 75 proc.
Źródło: PolskieRadio24.pl
TK