– Wszystko to, co Izrael robił w Libanie w tym tygodniu, powinno nastąpić w tym samym czasie co eksplozje pagerów i krótkofalówek, do których przygotowania rozpoczęły się dekadę temu – mówi w rozmowie z tygodnikiem „MAGAZYN Dziennik Gazeta Prawna” Yossi Melman, izraelski pisarz i dziennikarz związany z „Ha-Arecem”.
Melman został zapytany o akcję Mosadu polegającej na „niemal zsynchronizowanych eksplozjach pagerów i krótkofalówek” na terytorium Libanu. Przyznał, że podchodzi do niej krytycznie, ale nie dlatego, że była niepotrzebna, bądź że w jej wyniku ucierpieli cywile w tym kobiety i dzieci.
– Moim zdaniem błąd polegał na tym, że nie powiązano jej z czymś większym. Eksplozja pagerów i krótkofalówek to narzędzie, które powinno być użyte dopiero w momencie rozpoczęcia przez Izrael wojny totalnej. Ale z wywiadowczego punktu widzenia operacja pokazała oczywiście determinację, innowacyjność i wyobraźnię Mosadu. Nie sądzę więc, żeby była to niepotrzebna eskalacja – podkreślił.
Wesprzyj nas już teraz!
Dopytywany „dlaczego w takim razie Izrael zdecydował się na taki ruch akurat teraz, jednocześnie powstrzymując się – przynajmniej na razie – od wojny na pełną skalę, która zapewne objęłaby inwazję lądową?”, izraelski dziennikarz odpowiedział:
„Nie twierdzę, że to musiałaby być inwazja lądowa. Uważam, że wszystko to, co Izrael robił w Libanie w tym tygodniu, powinno nastąpić w tym samym czasie co eksplozje pagerów i krótkofalówek, do których przygotowania rozpoczęły się dekadę temu. Pyta mnie pani, dlaczego Izrael przeprowadził ten atak akurat teraz. To bardzo proste. Premier Binjamin Netanjahu chce przedłużyć wojnę, by pozostać u władzy”.
– Libańczycy cierpią znacznie bardziej, ale my nie zaczęliśmy jeszcze nawet rozmawiać o cenie, jaką za to wszystko płacimy. Izraelczycy przeżyli traumę, są zdesperowani. Nie widzą końca tego konfliktu. Odczuwamy też skutki ekonomiczne. Rating Izraela obniżyły już niemal wszystkie firmy jak Moody’s czy Fitch. Międzynarodowy system bankowy nadal jest gotowy pożyczać rządowi pieniądze na finansowanie wojny, ale stopy procentowe idą w górę i ktoś będzie musiał w końcu spłacić ten dług. W rezultacie w przyszłym roku koszty życia wzrosną jeszcze bardziej, a przecież zawsze były one u nas niezwykle wysokie – podsumowuje Yossi Melman.
Źródło: MAGAZYN „Dziennik Gazeta Prawna”
TG