Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Thomas Donilon poinformował premiera Izraela Netanjahu o planie ataku na Iran. Plan traktowany jest jako „wyjście awaryjne”, gdyby zawiodła dyplomacja.
Izraelski dziennik „Haarec” donosi, że doradca prezydenta Baracka Obamy omawiał kwestię ataku na Iran podczas rozmów z Netanjahu, które odbyły się na początku lipca. Potajemne spotkanie miało być „najbardziej znaczącym wkładem w wysiłki podejmowane w mijającym miesiącu przez wysokich rangą przedstawicieli amerykańskich władz, w tym sekretarz stanu USA Hillary Clinton, mające na celu odwiedzenie Izraela od ataku na Iran”.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziennik donosi, iż Pentagon szykuje się do podjęcia decyzji o zaatakowaniu irańskich obiektów nuklearnych. Izrael ma już także znać szczegóły dotyczące zdolności spenetrowania przez amerykańskie wojsko obiektów jądrowych znajdujących się pod ziemią.
Dotychczasowe zabiegi dyplomatyczne zmierzające do rozwiązania konfliktu wokół irańskiego programu nuklearnego utknęły w martwym punkcie. Pod koniec czerwca podczas rozmów w Moskwie między Iranem a sześcioma mocarstwami (USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Rosja oraz Niemcy) nie doszło do przełomu, co wzmogło obawy, że Izrael może podjąć jednostronne działania, by powstrzymać irański program nuklearny. Szóstka ta domaga się od Iranu zaprzestania wzbogacania uranu do poziomu, przybliżającego Teheran do wejścia w posiadanie broni nuklearnej.
Źródło: dziennik.pl
kra