Pojawiły się dowody na obecność na Węgrzech izraelskiego oprogramowania szpiegowskiego Devil’s Tongue, atakującego systemy Windows – napisał w piątek na Facebooku węgierski dziennikarz śledczy Szabolcs Panyi, powołując się na raport Recorded Future, firmy zajmującej się bezpieczeństwem w sieci.
„Oprogramowanie jest rozwijane przez izraelską firmę Candiru i oficjalnie sprzedawane wyłącznie klientom rządowym” – poinformował Panyi. Dziennikarz wyjaśnił, że nazwa oprogramowania nie jest oficjalną – nadali ją badacze Microsoftu, którzy odkryli wirusa i opisali jego działanie.
W cytowanym przez Panyiego raporcie zidentyfikowano kilka aktywnych ośrodków nadających się do rozprzestrzeniania wirusów, w tym jeden kontrolowany najprawdopodobniej przez węgierskiego klienta.
Wesprzyj nas już teraz!
Węgierski dziennikarz przypomniał, że na działanie na Węgrzech programu szpiegowskiego firmy Candiru zwrócili wcześniej uwagę badacze kanadyjskiego Citizen Lab oraz niemiecki europoseł Daniel Freund, który oskarżył rząd premiera Viktora Orbana o próbę włamania się do jego komputera przy pomocy Devil’s Tongue.
Panyi poinformował, że program jest na Węgrzech obecny najprawdopodobniej od 2019 roku i działa do dziś. Opisał, że wirus potrafi skutecznie ukryć się w komputerze, gdzie może kopiować dane, pobierać hasła i dotrzeć do wszystkich wiadomości wysłanych z aplikacji działających na komputerze. Atakujący może też przesyłać na komputer ofiary nowe pliki.
Źródło: PAP
Organizacje humanitarne w Izraelu alarmują: w Strefie Gazy trwa ludobójstwo!