4 lutego 2019

Izraelski analityk: konflikt izraelsko-irański w Syrii może wymknąć się spod kontroli

(Fot. Reuters / Forum)

To nie przypadek, że koniec konfliktu syryjskiego zbiegł się ze wzrostem konfrontacji izraelsko-irańskiej w Syrii – zauważa dr Seth J. Frantzman, analityk, wydawca i korespondent. Jego zdaniem, w sytuacji, gdy dobiega końca wojna w Syrii, toczący się w jej cieniu konflikt izraelsko-irański może się wymknąć spod kontroli.

 

Stoki narciarskie góry Hermon na Wzgórzach Golan co roku otwierane są na krótki okres zimowy. Amatorzy jazdy na nartach 20 stycznia byli zdumieni, widząc rakietę wystrzeloną z baterii obrony przeciwlotniczej Iron Dome. Była to jedna z dwóch, które przecięły niebo po to by powstrzymać pocisk naziemny wystrzelony z Syrii.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niedawna eskalacja napięcia izraelsko-irańskiego w kraju rządzonym przez Asada – zdaniem analityka, a zarazem korespondenta m.in. „The Jerusalem Post”, a także defensenews.com

– zbiegła się w związku z planowanym wycofaniem żołnierzy amerykańskich i kończącą się wojną z ISIS. Jednak grozi to wywołaniem nowego konfliktu.

 

23 stycznia Rosja ponownie ostrzegła Izrael o nalotach lotniczych w Syrii. Atak dokonany trzy dni wcześniej, według Frantzmana, to irański odwet, a druga tura nalotów, które miały miejsce następnego dnia, były jednymi z najpoważniejszych starć między siłami izraelskimi i irańskimi w Syrii od czasu rozpoczęcia wojny.

 

Były one również przewidywalne. Premier Izraela, Benjamin Netanjahu w grudniu 2017 r. wyraźnie wskazał, że „Jerozolima nie pozwoli Teheranowi umocnić się w Syrii i skorzystać z konfliktu syryjskiego poprzez utworzenie infrastruktury i baz”. Izrael coraz ostrzej ostrzega, że ​​Iran musi szybko wycofać się z Syrii.

 

W lutym 2018 r. Izraelskie Siły Obronne uderzyły po tym jak irański dron przedostał się do ich przestrzeni powietrznej, a w maju 2018 r. Izrael rozpoczął powszechne naloty w odpowiedzi na salwę rakietową z Syrii, wystrzeloną przez Iran. Dziennikarz podkreśla, że niektóre spośród ubiegłorocznych  nalotów izraelskich były prowadzone w głębi Syrii, na drodze do Palmiry, w pobliżu Homs i w prowincji Latakia.

 

Wrześniowe naloty w Latakii, jak wskazuje Frantzman, mające zniszczyć magazyn broni, doprowadziły do omyłkowego strącenia rosyjskiego Iła-20 przez syryjską obronę powietrzną. To spowodowało, iż Moskwa ostrzegła Izrael o swym braku tolerancji dla agresywnych działań w Syrii.

Rosja, chociaż jest głównym poplecznikiem syryjskiego reżimu Baszara el-Asada, nie zamierza bronić interesów Irańczyków. W następstwie „prowokacji” izraelskiej, która doprowadziła do omyłkowego strącenia rosyjskiego samolotu, Kreml postanowił przetransportować do Syrii system obrony powietrznej S-300. Jednocześnie Moskwa dała do zrozumienia izraelskim „gorącym głowom”, aby więcej ich nie prowokowali.

 

Izrael wielokrotnie podkreślał, że atakuje w Syrii jedynie irańskie cele. Jesienią 2017 r. władze w Tel Awiwie oświadczyły, że podczas konfliktu zbombardowali jedynie sto celów na terenie Syrii. Do roku 2018 liczba ta wzrosła do dwustu w ciągu półtora roku. Były szef sztabu, gen. Gadi Eisenkot rozszerzył tę liczbę do tysiąca uderzeń, z czego dwa tysiące bomb – w jego opinii – zrzucono w 2018 roku. Ataki odbywały się praktycznie codziennie.

 

„Droga do morza”

Po ujawnieniu przez Izrael zasięgu nalotów w Syrii, powstaje nowy obraz wojny, która w ostatnich latach toczyła się niejako w cieniu. Według izraelskiego korespondenta, konflikt między Izraelem i Iranem – początkowo zaprojektowany w celu zniszczenia irańskich wysyłek broni przez Syrię do Hezbollahu – był tak niewielki, że prawie niedostrzegalny w obliczu większego antagonizmu między reżimem syryjskim a rebeliantami, a następnie między kierowaną przez USA międzynarodową koalicją wymierzoną w bojowników Państwa Islamskiego. Na przykład, w pierwszych dwóch latach wojny koalicyjnej na cele ISIS przeprowadzone zostało 14 tysięcy nalotów. Teraz wojna domowa w Syrii zakończyła się w dużej mierze porozumieniem turecko-rosyjskim w sprawie Idlib, utrzymującym zawieszenie broni w nienaruszonym stanie. Wojna z Państwem islamskim toczy się także w dolinie Eufratu, ostatnie resztki bojowników zostały pokonane w pobliżu Hajin.

 

„To nie przypadek, że koniec konfliktu syryjskiego zbiegał się ze wzrostem konfrontacji izraelsko-irańskiej w Syrii” – pisze Frantzman. Podczas syryjskiej wojny domowej Iran początkowo koncentrował się na wspieraniu reżimu Baszara al-Asada, rekrutowaniu milicji i doradzaniu rządowi za pośrednictwem oddziałów Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, wysłanych przez Teheran do Syrii. Iran zbudował również bazy, składy magazynowe i ustanowił infrastrukturę.

 

W zeszłym roku Stany Zjednoczone zażądały, by siły dowodzone przez Iran opuściły Syrię. Jednak Teheran stara się skorzystać z konfliktu, zwiększając lub przynajmniej utrzymując tam swoją obecność, używając syryjskiej obrony powietrznej do ochrony.

 

Frantzman twierdzi, że obecność Iranu w Syrii jest tylko częścią większej obecności i tworzonej sieci irańskich sojuszników w Iraku i Syrii. Na przykład Moein al-Kazemi, dowódca w większości szyickiej jednostki Haszd al-Szaabi zagroził 21 stycznia, że ​​konflikt między Iranem a Syrią może rozprzestrzenić się na Hezbollah w Libanie i pro-irańskie szyickie bojówki w Iraku.

 

Qais Khazali, przywódca milicji Asaib Ahl al-Haq, członek PMU i były więzień Camp Cropper w Iraku, odwiedził Liban w grudniu 2017 roku, dając do zrozumienia, że ewentualny konflikt z Izraelem będzie się toczył z udziałem irackich i libańskich bojówek, których celem będzie wytyczenie korytarza irańskiego – „drogi do morza” – przez Irak i Syrię.

 

Izrael nie ustępuje i atakuje różne szyickie milicje. W czerwcu 2018 r. żydowska armia uderzyła w Kata’iba Hezbollah, kolejną iracką bojówkę, która ma bazę w Syrii.

 

Teraz, gdy konflikt syryjski wychodzi z cienia, Izrael chętniej mówi o swoich operacjach. 21 stycznia Izraelskie Siły Obronne wydały komunikat prasowy i opublikowały mapę, podając, że IDF przeprowadziło naloty jako „część ataku na irańskie cele wojskowe w Syrii”. Izrael przyznał także, że pomimo wyraźnych ostrzeżeń, aby tego unikać, „Syryjczycy wykorzystali swoją obronę powietrzną, by bronić Irańczyków, a IDF uderzyło w baterie obrony powietrznej, w tym w rosyjski system Pancyr”.

 

Pomimo wszystkich nalotów, ogólna liczba ofiar wśród Syryjczyków i Irańczyków w Syrii utrzymuje się na niskim poziomie. Poziom szkód w infrastrukturze irańskiej w Syrii również jest niejasny. Izrael powstrzymał się od niszczycielskich nalotów, które mogłyby zaszkodzić infrastrukturze podwójnego zastosowania, takiej jak międzynarodowy port lotniczy w Damaszku. Zamiast tego skupiono się na uderzeniach precyzyjnych, to jest na niszczeniu radarów, magazynów i innych punktów. Podczas ostatnich nalotów zginęło kilkunastu członków irańskiej IRGC.

 

Frantzman uważa, że władze Izraela czeka ciężka batalia w sprawie usunięcia Iranu z Syrii lub „zmotywowania” Teheran do zredukowania swoich sił poprzez konkretne ataki. Rosja, Turcja i Iran, dzięki częstym spotkaniom w Astanie, Soczi, Genewie i innych krajach, są bliskie zakończenia konfliktu syryjskiego.

 

​​Waszyngton porzucił swoją rolę w konfrontacji z Iranem w Syrii. Niemniej jednak doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, John Bolton, sekretarz stanu Mike Pompeo i inni urzędnicy administracji USA poparli rolę Izraela w konfrontacji z Iranem i wskazali na początku stycznia, że ​​wsparcie będzie kontynuowane. „Przesłanie do Jerozolimy z Waszyngtonu jest takie, że ma wolną rękę w Syrii. Ale ta wolna ręka to trudna bitwa” – pisze analityk.

 

Kilka państw Zatoki Perskiej, w tym Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie sygnalizują, że zamierzają nawiązać relacje dyplomatyczne z Damaszkiem, po ich zawieszeniu w pierwszych dniach 2011 r. Wiele wskazuje, że pogodziły się one z faktem, iż nie uda im się odsunąć od władzy Baszara al-Asada. Jest szansa – pisze korespondent „The Jerusalem Post”, że stabilność powróci do Syrii i nastąpi normalizacja relacji arabskich krajów z syryjską władzą. W tej sytuacji, pod znakiem zapytania są izraelskie naloty.

 

Iran bowiem ma poczucie, że wyszedł z konfliktu nie tylko bez szwanku, ale posiadając większe wpływy w Syrii niż wcześniej, to jest przed wybuchem wojny domowej. Minister spraw zagranicznych, Javad Zarif, nie wydaje się być onieśmielony izraelskimi masowymi nalotami. To sprawia, że ​​decyzja Izraela jest bardziej publiczna, ponieważ dalsze operacje IDF będą mocno kwestionowane i krytykowane. Analityk zastanawia się więc, jak Tel Awiw zamierza osiągnąć swój cel, jakim jest wyparcie wpływów irańskich z Syrii?

 

Gdyby zdecydowano się na wariant kontynuowania nalotów, żydowscy wojskowi będą mieć problem nie tylko z opinią publiczną, ale także z reakcją syryjską. Rosjanie prawdopodobnie pozostawią na miejscu system obrony powietrznej S-300 i ostatecznie zostanie on uruchomiony. Rosja może zaostrzyć swoją retorykę. Syria zaś może dyskutować o odwecie i w rezultacie nowy konflikt może wymknąć się spod kontroli. A wtedy prawdopodobnie będzie obejmował on Hezbollah, siły proirańskie w Iraku, a może nawet Strefę Gazy – konkluduje analityk.

 

 

Źródło: nationalinterst.org

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 191 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram