– Mam nadzieję, że agenci służb ochrony izraelskiej poruszający się z bronią po krakowskim Kazimierzu czy warszawskim Muranowie przejdą już do historii – mówił podczas występu w radiu zapowiadając rychłe porozumienie w sprawie powrotu koordynowanych przez izraelskie władze wycieczek do Polski, Marcin Przydacz.
– Będzie podpisane porozumienie polsko-izraelskie dotyczące wycieczek młodzieży, zwłaszcza dotyczące kwestii ochrony, która towarzyszyła wycieczkom izraelskim – zapowiedział podczas wtorkowego wywiadu udzielonego RMF FM szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta
Dopytywany, potwierdził, że porozumienie zakłada, że agenci ochrony z widoczną bronią nie będą towarzyszyć izraelskim wycieczkom. – Tak to porozumienie jest przewidziane, żeby obecność z bronią izraelskich agentów ochrony nie powodowała pewnych niezdrowych emocji wokół tych wycieczek – powiedział Przydacz.
Wesprzyj nas już teraz!
Podkreślił, że jeśli będzie potrzeba, to ochrona będzie zapewniana, ale odpowiadała będzie za nią strona polska. – Chcemy budować pozytywny przekaz dla młodzieży izraelskiej, aby Polska kojarzyła się z miejscem, w którym jest bezpiecznie i spokojnie – dodał.
– Agenci służb ochrony izraelskiej z bronią, poruszający się po krakowskim Kazimierzu czy warszawskim Muranowie, mam nadzieję, przejdą już do historii. Teraz te wycieczki będą w sposób bezpieczny przeprowadzane, ale bez takich prowokacyjnych kroków – powiedział Przydacz.
Został również zapytany, kiedy Polska będzie miała ambasadora w Izraelu. Szef BPM przypominał, że poprzedni ambasador, Marek Magierowski, wyjechał z Tel Awiwu na skutek decyzji rządu izraelskiego. Teraz Magierowski jest ambasadorem w Stanach Zjednoczonych.
– W Izraelu, jak widać, fakt, że (Magierowski) rozmawia, że mówi bardzo dobrze w języku hebrajskim, że bardzo dobrze rozumie kontekst Izraela, nie zostało to uszanowane, wręcz przeciwnie, został wyproszony. W tym momencie trwa poszukiwania jeszcze lepszego kandydata, choć o lepszego trudno w tym momencie – komentował gość radiostacji. Zapewnił, że Polska i Izrael są w stanie znaleźć w tej sprawie nić porozumienia.
Marek Magierowski był ambasadorem RP w Izraelu od czerwca 2018 r., zakończył urzędowanie w listopadzie 2021 r. W sierpniu 2021 r. – w związku z podpisaniem przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego – ówczesny szef izraelskiego MSZ Jair Lapid oświadczył, że Polska „zaaprobowała, nie po raz pierwszy, niemoralną, antysemicką ustawę”. Poinformował wówczas, że polecił charge d’affaires ambasady Izraela w Warszawie Tal Ben-Ari Jaalon, aby „natychmiast wróciła do Izraela na konsultacje, na czas nieokreślony”. Lapid zasugerował także, by ówczesny ambasador Polski w Izraelu Marek Magierowski przedłużył sobie wakacje i nie wracał do kraju urzędowania.
Młodzież izraelska tradycyjnie przyjeżdżała do Polski latem, by zwiedzić byłe niemieckie nazistowskie obozy w celu zdobycia wiedzy o Holokauście i uczczenia pamięci pomordowanych. Wyjazd ten od dawna uważany jest za kamień milowy w izraelskiej edukacji, a przed wybuchem pandemii co roku brało w nim udział ok. 40 tys. izraelskich uczniów.
Zdaniem wielu komentatorów zapewniający wycieczkom ochronę uzbrojeni izraelscy agenci, podsycali wśród uczestników atmosferę strachu i poczucia zagrożenia. Cudzoziemcy mieli być zmuszani do surowego przestrzegania zasad bezpieczeństwa oraz informowani o czyhającym na nich zagrożeniu.
(PAP)/ oprac. FA