Perpetua, Felicyta i Pachamama. Co w zestawieniu robią obok siebie dwie święte męczennice wymienione w kanonie rzymskim i Pachamama? Wyjasnia Krystian Kratiuk, autor programu Ja, Katolik.
– Ośmielam się zestawić te trzy postacie kobiece, po toby pokazać jak daleko odeszliśmy od tego, co dali nam za wzór pierwsi chrześcijanie, na których przecież tak lubią powoływać się współcześni koryfeusze zmian w Kościele. Twierdzą bowiem oni, wszyscy moderniści jak jeden mąż, że należy zmieniać Kościół na taki kształt, jaki miał u zarania chrześcijaństwa – mówił.
Tym argumentem przekonuje się nas np. do kościoła ubogiego – tyle że w zniekształconym kształcie. – Ludzie oddawali sobie nawzajem rzeczy wtedy, kiedy tego potrzebowali, kiedy sami się na to zgadzali, jako właściciele tych rzeczy, a nie dekretowali socjalizm, czyli odbieranie ludziom pieniędzy, majątku, po to by oddać go ubogim. Bo to jest zwykła kradzież – podkreślił.
Wesprzyj nas już teraz!
Krystian Kratiuk zachęcił Widzów do wakacyjnej podróży historycznej – do czasów Chrystusa, do czasów Kartaginy. Jak wówczas rozwijały się i żyły wspólnoty chrześcijańskie? Jaka była ich sytuacja w Cesarstwie Rzymskim?
Tu z pomocą przychodzi św. Perpetua i jej historia. Ta zamożnie urodzona obywatelka Rzymu łamie obowiązujący cesarski dekret i mimo grożącej jej kary śmierci zgłasza się do diakonów kartagińskich i mówi, że chciałaby zostać ochrzczona. I nie tylko ona chce być ochrzczona, ale też członkowie jej rodziny, a także niewolnica – Felicyta, będąca w wysokiej ciąży. Wszyscy zgodnie potwierdzają to pragnienie. Wyłamuje się tylko ojciec Perpetuy. I namawia ją do złożenia ofiary bogom rzymskim i czynienia dalej co zechce.
Perpetua wie, że może stracić życie, że jej małe dziecko będzie wychowywać się bez matki… Ale mówi, że poznała Prawdę i nie może świadczyć przeciwko niej!
Perpetua i Felicyta trafiają do kartagińskiego więzienia i tam przyjmują chrzest. I zachowują wierność Chrystusowi, mimo namów do Jego zdrady i obietnicy ocalenia życia. A wobec tłumu domagającego się krwi składają wyznanie wiary.
Mijają lata. Mamy rok 2019, jesteśmy w ogrodach watykańskich, gdzie spoczywają święci męczennicy, którzy oddali życie za Chrystusa. I w tych ogrodach Indianie przywożą papieżowi – z okazji Synodu Amazońskiego – dar – figurkę Pachamamy, pogańskiego bóstwa. Odbywa się jakaś niezrozumiała ceremonia, której przygląda się Franciszek. Indianie, wraz z towarzyszącymi im franciszkanami w końcu kłaniają się pogańskiej figurce, a kobiety zanoszą Pachamamę – jak się zdaje – zaskoczonemu obrzędem papieżowi, który jednak im błogosławi. Potem figurka znika. Gdy rozpoczyna się Synod, Pachamama odnajduje się… na ołtarzu w jednym z rzymskich kościołów.
Pamiętamy pytania o to czy godzi się pogańskie bóstwo przechowywać w tak świętym miejscu. Watykan tłumaczy, że to nie pogańskie bóstwo, że to coś innego, że to symbolika Matki Ziemi, że wszyscy jesteśmy jej dziećmi… Wiemy jak dalej potoczyła się historia i w jaki sposób figurka trafiła do Tybru. Papież przeprosił za incydent i prosi o wyłowienie figurki, która wraca na Synod i na ołtarz… Dlaczego dziś ta historia jest ważna?
Mamy wakacje, czas podróży, pielgrzymowania do miejsc świętych… – Chciałem w tym czasie przypomnieć o tych dwóch sprawach, by pokazać jak bardzo różnimy się od tego przykładu jaki dali nam pierwsi chrześcijanie, uzmysłowić to co przez ostatnie kilkadziesiąt lat zrobiono z kulturą chrześcijańską i świadectwem chrześcijan. Chciałem zachęcić Państwa do tego, żeby te wakacje, spędzane a to w ciepłych krajach lub w Polsce, gdzie przecież męczenników przez wieki nie brakowało, poświęcić na modlitewną zadumę nad tym co dzieje się z Kościołem, co stało się z nami samymi, co stało się z naszymi hierarchami. I zastanowić się nad tym czy my sami należymy jeszcze do tej kultury, którą pierwsi chrześcijanie rzeczywiście tworzyli – dodał Krystian Kratiuk.
Zachęcamy do wysłuchania całego programu Ja, Katolik – tylko na PCh24 TV