7 kwietnia 2020

Jacek Bartosiak: Czy czeka nas wielkie przesilenie cywilizacyjne?

(Fot. Adam Chelstowski / Archiwum Forum)

Co będzie jeśli naprawdę Zachód zostanie zdemolowany bo epidemia potrwa dwa lata? I wszyscy będziemy trochę chodzić do pracy a trochę się bać, a Azja normalnie będzie pracować? Na pewno nie będziemy mieli rozwoju gospodarczego. Co będzie wtedy z nami, z Zachodem i Europą? Czy dojdzie wtedy do wielkiego przesilenia cywilizacyjnego? – zastanawiał się na antenie Radia Wnet  doktor Jacek Bartosiak. Geopolityk rozważał możliwe konsekwencje kryzysu, który coraz dotkliwiej uderza w gospodarkę krajów Zachodu.

 

Uważam, że epidemia będzie katalizatorem, który przyspieszy potężną, hegemoniczną rywalizację amerykańsko-chińską. Ona się nie musi przejawiać w wojnie kinetycznej – kontynuował. – Bo wojna nie musi mieć wymiaru kinetycznego. Wystarczy, że powstaną dwa wielkie supermocarstwa, które będą wzajemnie zwalczać swoje szanse i swoje wpływy. Znajdziemy się w zupełnie innym świecie niż w ostatnich 30 latach – przewidywał dr Bartosiak.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jego zdaniem, kluczowe dla kształtu świata przyszłości będzie to, jak poradzą sobie z kryzysem państwa, które stanowią o potencjale produkcyjnym międzynarodowej gospodarki.

 

Jeżeli rację ma premier Morawiecki, który mówił w Senacie, że najsilniejsi [po kryzysie] staną się ci, którzy wyjdą pierwsi z tej epidemii i będą mieli szansę zająć miejsce w światowym łańcuchu dostaw, i jest w związku z tym priorytetem, żeby wyjść z epidemii na nogach, utrzymać naszą produkcję, nasze miejsce w światowym rynku, to – siłą rzeczy – bardzo ważne jest, jak raportują Niemcy. Czy sobie radzą, czy nie, bo oni są producentem dla świata – mówił gość Poranka Wnet.

 

– Gdyby z Niemiec dochodziły sygnały, że sobie nie radzą, firmy padają i fabryki nie pracują przez dłuższy czas, to może kontrahenci z Azji i rejonu Pacyfiku szukaliby innych dostawców. To samo dotyczy Amerykanów, to samo może dotyczyć Chińczyków – kontynuował.

 

Analityk obawia się, że pośród zwalczających się propagandowych narracji mocarstw coraz trudniej będzie uzyskać obiektywne informacje dotyczące bieżącej sytuacji. – Sfera polityki jest sferą pewnej gry percepcji. Trochę się martwię, że będziemy mieli coraz więcej mgły, a coraz mniej obiektywnej rzeczywistości – przewidywał.

 

Co zatem z powrotem na normalne tory gospodarki, która obecnie tak gwałtownie wyhamowała? Jak długo może potrwać taka hibernacja?

 

– W Ameryce już widać napięcie dużego kapitału, który przepuszcza swoje pieniądze przez system pracy ludzkiej w Stanach Zjednoczonych i przez inwestycje, które muszą trwać, żeby kapitał nie był tracony; jaki jest napór na to, żeby puścić ludzi do pracy – podkreślał ekspert. – Mało tego, to u nas się nawet pojawia. Politycy zdają sobie sprawę, że nie mogą utrzymać tak zwanej strategicznej postawy anihilacji wszelkiego ryzyka dla bezpieczeństwa; postawy, która w świecie Zachodu była obowiązującym paradygmatem ostatnich 30 lat.

 

W związku z tym Jacek Bartosiak spodziewa się zmiany taktyki rządzących względem społecznej kwarantanny. – Będą przesunięcia w kierunku strategicznej postawy kalkulowanego ryzyka: godzimy się z tym, że będą zachorowania, ale musimy wrócić do pracy, bo inaczej skutki gospodarcze przełożą się na jeszcze poważniejsze skutki społeczne.

 

Geopolityk dostrzega coraz wyraźniejsze symptomy następującego scenariusza: – Jeśli Amerykanie będą ogromnie tracić, Chiny naprawdę wyjdą z tego kryzysu stojąc na nogach, jeżeli partia utrzyma władzę, Li Ping utrzyma władzę i Chiny nadal będą produkowały dla Azji, utrzymają łańcuchy dostaw, a – oby nie – także dla całego świata i Amerykanów; a Amerykanie nie będą stali na nogach, to będziemy mieli nowy świat. Tymczasem Trump przecież nie chce mieć nowego świata, tylko chce świat stary: Amerykanie, dolar, giełda amerykańska, ropa, gaz łupkowy i tak dalej.

 

– Co będzie jeśli naprawdę Zachód zostanie zdemolowany i dwa lata będzie trwała ta epidemia, tak jak trwa teraz? I wszyscy będziemy trochę chodzić do pracy, trochę się bać? Na pewno nie będziemy mieli rozwoju gospodarczego. A Azja normalnie będzie pracować, tak jak dochodzą do mnie głosy, że teraz właściwie normalnie pracuje, i nie mówię tylko o Chinach. Rynki pracują, giełda pracuje, ludzie kupują na niej walory, wymyślają nowe technologie – rozważał.

 

– Co będzie wtedy z nami, z Zachodem i Europą? Czy dojdzie wtedy do wielkiego przesilenia cywilizacyjnego, jak przejście z feudalizmu do epoki nowożytnej? Jeśli nastąpi taka sytuacja, jaka miała miejsce po II wojnie światowej – Wielka Brytania zniszczona, z jakąś szczątkową flotą i bez przemysłu, zależna finansowo od Stanów Zjednoczonych; wszystkie państwa Europy kontynentalnej zniszczone, bez przemysłu; Sowieci kompletnie zniszczeni wojną mimo, że formalnie wygrali; Japonia zniszczona i bez floty; na nogach tylko Amerykanie i ich przemysł – i urządzają świat na nowo – mówił analityk.

 

Dr Bartosiak jest przekonany, że jeśli epidemia szybko się nie zakończy, będziemy mieli do czynienia z olbrzymimi reperkusjami. Zastanawiał się, dlaczego w krajach Zachodu umiera w związku z wirusem znacznie więcej ludzi niż na terenie Azji, nie tylko w Chinach, których wiarygodności w podawaniu danych nie ocenia zbyt wysoko. Rozważał też perspektywy świata, w którym kraje Azji nastawione są na rozwój nowoczesnych technologii a zachodnie zapatrzone są głównie w sektor usług.

 

 

Źródło: Radio Wnet

RoM

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 309 911 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram