17 marca 2023

Jacek Bartosiak kreśli trzy potencjalne scenariusze wciągnięcia Polski do wojny

(Fot. Historia Realna / You Tube)

Geopolityk i strateg Jacek Bartosiak podjął próbę odpowiedzi na pytanie o ewentualne możliwości zaangażowania Polski w otwarte działania zbrojne, na przykład przez atak rosyjski.

 

Moim zdaniem istnieją trzy możliwości jakiejś eskalacji, która może nas wciągnąć do wojny na przestrzeni kilku lat – stwierdził ekspert think-tanku Strategy&Future w nowym odcinku audycji „Historia realna” na kanale You Tube.

Wesprzyj nas już teraz!

Zdaniem dr. Bartosiaka, jeśli strona ukraińska zwyciężyłaby w trwającej obecnie konfrontacji z armią Putina, Kijów może skierować się ku swemu północnemu sąsiadowi, z którego terytorium część swych działań prowadzą obecnie Rosjanie. – Wyślą ten pułk Kalinowskiego, wspomogą inaczej. Bo Ukraińcy zwyciężając, nie mogą sobie pozwolić, żeby w Mińsku panował ktoś, kto brał udział w wojnie przeciwko nim i skąd wyszło uderzenie na Kijów i nie mogą akceptować reżimu sprzyjającego Rosji, który będzie zagrażał im od północy – stwierdził rozmówca Piotra Zychowicza.

Jeżeli nie będzie przyjęcia Ukrainy do NATO, odzyskania Krymu i Donbasu, to Ukraińcy nie wierzą, że to będzie trwały pokój z Rosją. Będą więc rozbudowanym Izraelem wschodu. Będą więc chcieli w ramach strategii aktywnej obrony tyle, że a priori, wyeliminować zagrożenie białoruskie. Oni i tak są w wojnie, więc nie będą się pitolić i dokończa dzieła, dlatego że duża wojna na pomoście bałtycko-czarnomorskim rozstrzyga status wszystkich narodów pomostu i Białoruś też będzie rozstrzygnięta wojną na Ukrainie – uznał Bartosiak. Według niego, państwo Łukaszenki może wówczas objąć „powstanie ludowe” które spotka się z reakcją rosyjską. Wówczas Polska powinna zająć jakieś stanowisko.

Drugi scenariusz jest taki, że Rosjanie wojny z Ukrainą nie przegrają, a nawet trochę wygrają. Będzie jakieś porozumienie, Donbas częściowo rosyjski, Krym nie wiadomo czyj i Rosjanie będą jeszcze chcieli skapitalizować wobec swojej opinii publicznej i dokonają aneksji Białorusi. Powiedzą, że ład międzynarodowy i tak jest złamany. I wtedy zaprezentują się tak: Białoruś anektowana, wojska rosyjskie stacjonują na Białorusi, pół Donbasu wzięte, Krym np. zdemilitaryzowany albo rosyjski. Kto wtedy wygrał wojnę o Międzymorze? – zastanawiał się ekspert.

To byłby horror dla Polski. Zwłaszcza, kiedy my się witamy z gąską, że Ukraińcy wygrywają i raptem się okazuje, że jednak wygrali Rosjanie. I wtedy, czy my damy im czas na odbudowę wojska – pięć, sześć, osiem lat? Czy będziemy działać – wspierać ruchawkę? Może z Ukraińcami będzie trzeba się dogadać i pułk Kalinowskiego? A może już teraz – nie mówię, że tak, tylko trzeba by było debatować o tym – powinniśmy szkolić niepodległe wojsko Białorusi na terytorium Polski, żeby wziąć udział w takiej grze? – kontynuował Bartosiak.

– Trzeci scenariusz to wymuszone przez Zachód porozumienie pokojowe. Podział jak pomiędzy Koreą Północną a Południową i potem tzw. pieriedyszka – stwierdził strateg. W takim przypadku w perspektywie kilku lat możliwa będzie „dogrywka”, która może objąć także nasze państwo.

 

Źródła: DoRzeczy.pl / Historia Realna / You Tube

RoM

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(25)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 430 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram