W Korei Północnej prawo do korzystania z zasobów Internetu posiadają wybrani przedstawiciele tamtejszych elit. Pozostali obywatele mogą w ograniczonym stopniu łączyć się z siecią, oczywiście za zgodą władz i po zarejestrowaniu komputera rodzimej produkcji w bazie danych policji.
Zdecydowana większość mieszkańców Korei Północnej, zamieszkujących obszary wiejskie, nie ma pojęcia o istnieniu Internetu. Ale w Phenianie i może dwóch innych miastach Koreańczycy wykonujący prace biurowe i akademicy mogą korzystać z „Kwangmyong” – północnokoreańskiej sieci intranetowej.
Wesprzyj nas już teraz!
„Kwangmyong” to oficjalnie usankcjonowana przez władze zamknięta sieć, która działa w oparciu o pirackie japońskie wersje oprogramowania Microsoft. Przypomina Internet, ale nim nie jest. Przeglądarki pozwalają na wyszukiwanie jedynie starannie wyselekcjonowanych serwisów, które zostały skopiowane z ogólnej sieci i ocenzurowane. Dostęp do sieci intranetowej posiadają pracownicy kilku firm informatycznych, wybrani urzędnicy i akademicy. Korzystają z niej także klienci kafejek internetowych, znajdujących się w dużych miastach.
W Korei Północnej tylko uprzywilejowane elity posiadają dostęp do Internetu. Liczbę tę szacuje się na kilka tysięcy osób – rdzeń rządu i najwyższych urzędników państwowych. Kraj liczący ponad 25 mln ludzi posiada jedynie 1024 adresy IP. Połączenia są realizowane za pomocą jedynej linii biegnącej od Phenianu przez górzystą północ aż do Chin, gdzie łączy się transfer danych odbywa się za pośrednictwem Chińskiej Państwowej Agencji Telekomunikacyjnej – Unicom.
Najwyższe władze północnokoreańskie korzystają z dostępu do sieci Internetowej za pośrednictwem systemów satelitarnych, głównie dzięki rosyjskiej firmie SatGate. Z takich rozwiązań korzystają m.in. propagandyści, hakerzy i niewielka liczba technokratycznych naukowców. To grupa, która doskonale zdaje sobie sprawę z zacofania kraju. Władze komunistyczne, by uchronić się przed zdradą z ich strony, oferują im wysokie wynagrodzenia i inne przywileje.
Phenian wykorzystuje dostęp do sieci w celach propagandowych i do przeprowadzania ataków cybernetycznych. Pozostali użytkownicy korzystają z sieci w celach rozrywkowych. Koreańska „elita” pozwala sobie także na „udogodnienia”, za które zwykły Koreańczyk trafiłby do obozu pracy: przemycane filmy, książki, zabronione technologie, zakazane towary luksusowe, wyszukaną żywność i alkohol. Kim Dzong Un w ten sposób kupuje ich lojalność.
Źródło: vox.com, AS.