Inflacja zbiera swoje żniwo. We Włoszech, gdzie kawa stanowi dobro kulturowe i zawsze była produktem tańszym niż choćby w Polsce, za filiżankę espresso trzeba zapłacić w dużych miastach nawet 1,40 euro i coraz mniej jest barów, które serwują ją za mniej niż 1 euro, co budzi coraz większe zaniepokojenie milionów jej miłośników.
Analitycy wskazują na następujące bezpośrednie przyczyny zjawiska: złe warunki meteorologiczne w Brazylii i w związku z tym kłopoty z produkcją kawy, wahania w wymianie euro-dolar, wzrost kosztów transportu i jego utrudnienia z powodu kryzysu na Morzu Czerwonym.
Obecnie średnia cena espresso w kraju wynosi około 1,20 euro – wynika z obliczeń włoskiej organizacji konsumenckiej Assoutenti. Trzy lata temu trzeba było zapłacić 1 euro, a to oznacza wzrost ceny o prawie 15 procent.
Wesprzyj nas już teraz!
Wyrażane są obawy, że za małą czarną być może trzeba będzie już niedługo zapłacić nawet 2 euro.
Przypomina się, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy notowania gatunku Robusta na giełdzie wzrosły o 90 procent. Arabica zdrożała o 55 procent.
Z analiz stowarzyszenia obrońców praw konsumentów wynika, że najwięcej za espresso trzeba zapłacić w Bolzano i Trento na północy; ponad 1,30 euro, a najmniej w Catanzaro na południu – średnio 0,99 euro. W kolebce wyśmienitej kawy, za jaką uważany jest Neapol, kosztuje ona około 1,05 euro.
– Obawiamy się, że wzrost notowań giełdowych kawy może doprowadzić w najbliższych tygodniach do podwyżek zarówno w barach , jak i w sklepach – powiedział prezes organizacji Assoutenti Gabriele Melluso.
W lokalach we Włoszech serwuje się rocznie około 6 miliardów filiżanek kawy.
Źródło: PAP / Sylwia Wysocka, Rzym