Jest rzeczywiście inicjatywa sterująca takim działaniem, która zasysa szeroką rzeszę ludzi; pewnie wielu ludzi młodych nie ma właściwej wiedzy, jest to jakaś fala niechęci spowodowana także modą. Proces zniechęcania wobec Kościoła ma w Polsce dość długą tradycję. Nie możemy się jednak obrażać ani reagować nienawiścią, trzeba starać się o zbawienie każdego – mówi ks. dr Tomasz Huzarek.
O fenomenie apostazji w Polsce mówił w programie „Rozmowa PCh24” PCh24 TV ks. dr Tomasz Huzarek, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie, wykładowca Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu, związany z Laboratorium Wolności Religijnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Ks. Huzarek zwrócił uwagę, że nie można się „obrażać” na apostatów. Trzeba do końca próbować zachować ich przy Chrystusie.
– Przypominamy sobie przypowieść o owcy, która odeszła ze stada stu i Chrystus pyta, co w takiej sytuacji zrobić; idzie oczywiście i jej szuka. To wezwanie dla nas duszpasterzy, dla Kościoła. Nie odcinać się, nie reagować negacją ani złością, broń Boże nienawiścią. Zawsze szukać dróg porozumienia, ewentualnego powrotu do Kościoła – powiedział.
– Obowiązkiem duszpasterza jest zawsze próba indywidualnej rozmowy, naświetlenia przyczyn, szukania racji […]. Jest rzeczywiście inicjatywa sterująca takim działaniem, która zasysa szeroką rzeszę ludzi; pewnie wielu ludzi młodych nie ma właściwej wiedzy, jest to jakaś fala niechęci spowodowana także modą. Proces zniechęcania wobec Kościoła ma w Polsce dość długą tradycję – dodał. Jak podkreślił kapłan, konieczność spotkania z księdzem przy apostazji nie jest bynajmniej formą utrudniania apostazji, ale jest podyktowane miłością i pragnieniem Kościoła, by każdego ratować, wynika z troski o zbawienie.
Kapłan zaznaczył, że zawsze jest droga powrotu do Kościoła.
– Żaden apostata, zarówno ten, który dokonał jej formalnie, jak i ten, który po prostu stwierdził wobec ludzi, że nie chce już należeć do Kościoła, nigdy nie przestaje być ochrzczony. Znamię sakramentu jest znamieniem niezmywalny. Zawsze jest droga otwarta. Co więcej gdyby w chwili śmierci zadeklarował, że chce przyjąć sakramenty, może je przyjąć i wrócić w ten sposób do wspólnoty Kościoła – wskazał ks. dr Tomasz Huzarek.
Pytany o przyczyny wskazał, że oczywiście pewną rolę odgrywają zarówno rzeczywiste błędy Kościoła w sprawie nadużyć seksualnych jak i wizerunek, jaki kształtują Kościołowi media. Jednak najważniejsze jest co innego.
– Najbardziej fundamentalne jest to, że chrześcijaństwo jest wymagające. Stawa wymagania dla szczęścia i rozwoju człowieka. Człowiek musi podjąć pewną walkę. Nie jest w niej sam, bo pomaga mu łaska Boża. Jednak dzisiejszy świat traktuje życie jako wielką zabawę. Ten hedonistyczny, konsumpcyjny sposób życia stoi w sprzeczności z tym, czego wymaga Kościół, czego wymaga moralność chrześcijańska. To jedna z przyczyn, dla których tak wielu ludzi mówi: nie, to da mnie za trudne – podkreślił.
Źródło: PCh24 TV
Pach