Witam Pana Prezydenta!
Pan Prezydent spocznie.
Tak… wiercą strasznie dzisiaj. W pobliżu trwa jakaś budowa. Pozwoli Pan, że zamknę okno, i od razu przejdziemy do rzeczy.
Wesprzyj nas już teraz!
Panie Prezydencie, źle Pan wtedy powiedział powiedział w tym TVN-ie, niezgodnie z duchem czasu. Redaktor Jacoń wykazał czujność, ale i on się nie popisał, ponieważ nie potrafił objaśnić istoty pańskich błędów, więc ja – w czynie społecznym – zrobię to za niego: kroczek po kroczku. Jeżeli chce Pan uniknąć posądzeń o dziaderstwo, konserwatyzm i reakcjonizm proszę uważnie słuchać i notować.
Z pewnością pamięta Pan jeszcze hasło: „jednostka zerem, jednostka bzdurą”… Tak, ja wiem, że wtedy to było słuszne. Dzisiaj jednak wszystko się zmieniło: „jednostka jest wszystkim, a kolektyw bzdurą”. Tak, wiem, że w pańskim wieku trudno się przestawić, ale taka jest moja rola, by to Panu ułatwić. Nie żyjemy już w czasach, w których można oceniać czyjeś decyzje. Każdy ma prawo dążyć do szczęścia na swój sposób i nikomu nic do tego. Nie wie Pan przecież co uszczęśliwia drugiego człowieka. Tylko ten człowiek to wie. I pańska córka lepiej wie od Pana w czym będzie się realizować: macierzyństwie czy „nie-macierzyństwie”.
Co?… Jakie „PANA” szczęście. Nie, nie… po mieszczańsku myślicie, Panie prezydencie. Dzisiaj to Pan jest klasą wyzyskującą, ma Pan więc nadmiar szczęścia, i trzeba się nim trochę podzielić… Tak, oczywiście, że Pan jest! A kto ma najwięcej władzy strukturalnej w społeczeństwie? Nie słyszał Pan o władzy strukturalnej?
(Ech, widzę, że to będzie trudniejsze niż myślałem).
Zacznijmy zatem od początku. Pan jest przyzwyczajony do myślenia w kategoriach władzy ekonomicznej. „Ten, który posiadał dużo, wyzyskiwał tego, który posiadał mało, więc należało tę różnicę wyrównać”. Ujmę to jeszcze inaczej – czy pamięta Pan punkty za pochodzenie? No i jakie były poszczególne szczeble? Tak, wymienił Pan bezbłędnie. To proszę sobie wyobrazić, że dzisiaj to Pan jest INICJATYWĄ PRYWATNĄ… Ależ oczywiście, że Pan jest!
Pozwoli Pan, że wytłumaczę. Czy znajome jest Panu pojęcie „hierarchii władzy strukturalnej”?… Nie? Otóż – tak jak arystokrata w jaśniepańskiej Polsce, dzisiaj najwięcej przywilejów posiada biały facet w garniturze, taki jak Pan… Jak to: „jakich przywilejów”?! Proszę Pana, przywileje są niewidzialne dla osoby, która je posiada. Widzą je inne grupy społeczne, i jeżeli na przykład kobieta Panu mówi, że posiada Pan przywilej, to musi Pan to przyjąć do wiadomości i nie dyskutować, bo dostrzeżenie tego przywileju leży poza Pana możliwościami. A jeżeli, mimo wszystko zamierza Pan dyskutować, zostaje Pan nieodwołalnie zakwalifikowany do grona dziadersów, konserwatystów, reakcjonistów…
Ale powróćmy do naszej władzy strukturalnej. Na białych kobietach jej hierarchia się nie kończy. Zadam Panu pytanie na myślenie – kto ma jeszcze mniej władzy od dorosłej białej kobiety?… Tak jest – czarne dziecko. Szybko Pan się uczy. A jeszcze mniej?… Prawie dobrze – czarne TRANSPŁCIOWE dziecko dzisiaj się mówi. Istnieje jeszcze co najmniej sto szczebli pomiędzy nimi, ale w domu się Pan tego douczy; na chwilę obecną, ważne że zrozumiał Pan zasadę. Skoro zrozumiał Pan to wszystko, możemy przejść do sedna: Pan nie może krytykować grup usytuowanych niżej w tej hierarchii, a one Pana mogą.
Jak to „niesprawiedliwe”? Proszę Pana… takich ofiar wymaga rewolucja!
Aby uniknąć posądzenia o reakcjonizm, będąc białym facetem w garniturze za każdym razem musi Pan zaznaczać, że jest osobą „uprzywilejowaną”, i nad tym ubolewać. Nie, proszę Pana, to nie jest „upokarzające:, tylko zgodne z duchem czasu! Rozumiem, że z początku może to wydawać się męczące, ale wejdzie Panu w krew. No… tę kwestię mamy odfajkowaną.
Teraz proszę sobie zapamiętać, albo najlepiej zapisać w notatniku zdanie: Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które słuchało swoich rodziców i pierwszym pokoleniem, które słucha swoich dzieci… Nie, nie, ciągle po mieszczańsku Pan rozumuje. Nie :słucha”, w sensie „wysłuchuje”. „Słucha” w sensie „słucha się” swoich dzieci. Córka Panu tłumaczy świat, a Pan przyjmuje wszystko bez zastrzeżeń, tak jak redaktor Jacoń powiedział… Proszę Pana! Nie ma Pan LEPSZEGO doświadczenia życiowego; Pan ma MĘSKIE doświadczenie życiowe. Zniekształcone…
Jak to „duma Panu nie pozwala” słuchać się córki?! Oj, Panie Prezydencie, wszystko jestem w stanie zrozumieć, ale teraz naprawdę Pan już przesadził. Umówmy się, że wezmę na karb metryki tę niestosowność, która padła z pańskich ust, nie ujawnię jej publicznie i wytłumaczę jak komu dobremu. „Męska duma” to jest przejaw toksycznej męskości, a toksyczna męskość spowodowała: wyzysk, wojny i przemoc. Czy Pan sobie zdaje sprawę, że właśnie od takiej „dumy” się zaczyna, a kończy na… gwałcie? Czy Pan zdaje sobie sprawę, że ostatnio w Nowym Jorku mężczyzna zgwałcił kobietę, następnie pociął ją na kawałki, ugotował zwłoki w garnku i zjadł? Nadal się Panu „dumy” zachciewa?
Ależ Panie Prezydencie!… jak to „przedłużyć ród Kwaśniewskich”?! Przecież mają Państwo Lulę. Lula Panu nie odpowiada?!… Nie, nie, nie… proszę Pana – są zwierzęta ludzkie i zwierzęta nie-ludzkie. Gatunek nie ma tutaj nic do rzeczy. Czy naprawdę nie słyszał Pan o macierzyństwie międzygatunkowym? Pana córka spełnia się macierzyńsko z Lulą, więc o co Panu jeszcze chodzi? Ród jest przedłużony… „
„Niedosyt”?!, ależ proszę Pana! Wróćmy do początku. Córka tłumaczyła Panu, że Lula jest dla niej jak dziecko. A Pan jest kto? INICJATYWA PRYWATNA. Co ma Pan robić?… O! O! Słuchać się i nie dyskutować. Bardzo dobrze. Może coś z Pana jeszcze będzie. Proszę w domu powtórzyć cały materiał…
Ależ Panie Prezydencie! Proszę nie płakać!… Ja w Panu widzę szalony potencjał!… Naprawdę! Wszystko będzie dobrze. Lula to fantastyczny psiak. Musi Pan sobie dać trochę czasu, więcej wyrozumiałości. Jeszcze jakiś czas popracuje Pan nad sobą, i po dziaderstwie śladu nie zostanie. No, to co? Wybieramy przyszłość? Wspaniale! Zatem do zobaczenia w kolejny czwartek.
Ech…
Straszny dziaders, pani Aniu. Wydaje mi się, że on tak przytakuje moim słowom, ale głęboko wewnątrz myśli swoje.
Reakcjonista.
Niewdzięczna robota, ale cóż począć.
Wpuści Pani tego Daukszewicza.
Ludwik Pęzioł
Materiał ukazał się pierwotnie w formie podcastu na kanale Radykalny Pasywista – podcast