Paweł Wroński, były wieloletni dziennikarz „Gazety Wyborczej” a obecnie rzecznik MSZ, chciał przekazać podległym urzędnikom biura prasowego zalecenia, jak odnieść się do zagadnień, które interesowały jeden z portali. Omyłkowo wysłał jednak instrukcję do… pytającego.
Jak napisał do podwładnych rzecznik, pytania otrzymane od „niosą ze sobą niebezpieczeństwa natury prawnej (Sąd Pracy) i politycznej”. Wronski polecił przygotowanie projektu odpowiedzi według wskazanych wytycznych.
Wesprzyj nas już teraz!
„Czy MSZ podziela ocenę redakcji Onetu, że praprzyczyną afery wizowej była nieszczelność systemu wizowego, która umożliwiała jego zhakowanie, co miało miejsce zarówno w czasie rządów koalicji PO-PSL, jak i w okresie rządów PiS?” – dociekał portal.
„Jako instytucja państwowa, której dotyczy dochodzenie licznych organów, w tym komisji śledczej Sejmu RP nie możemy zajmować się oceną danego zdarzenia, ale przedstawianie faktów, dokumentów, dowodów. Nie możemy więc stwierdzić, czy i w jakim zakresie rozszczelnienie systemu wizowego stało się praprzyczyną afery wizowej. Jako instytucja państwowa nie jesteśmy również organem do wskazywania winnych” – stwierdził rzecznik.
Paweł Wroński w instrukcji podkreślił też: „Podobnie jak opinia publiczna oczekujemy wyjaśnienia wszelkich nieprawidłowości związanych z aferą wizową, gdyż w poważny sposób obniżyła ona prestiż MSZ”.
Portal zwrócił uwagę na fragment dotyczący pytania o przyczyny zwolnienia z MSZ, jeszcze za czasów rządów PiS, byłego dyrektora Biura Prawnego i Zarządzenia Zgodnością Jakuba Osajdy.
„Z dokumentów, do których dotarliśmy, nie wynika bowiem, za co został on pociągnięty do odpowiedzialności. To ciekawe w sytuacji, w której wobec znacznie bardziej zaangażowanych w sprawę urzędników Departamentu Konsularnego nikt nie wyciągał żadnych konsekwencji. Nie wiadomo więc, czy Osajda nie został kozłem ofiarnym” – napisał Onet.
„Jeśli decyzja o zwolnieniu p. Osajdy podpisana przez [byłego szefa MSZ Zbigniewa] Raua była decyzją bez podania przyczyn piszemy o tym. Jeśli są tam inne informacje odwołujemy się do RODO i oczekujemy pełnomocnictw wedle których p. Jurasz reprezentuje interesy p. Osajdy” – nakazał Wroński.
„Ostatnia zdanie, szczególnie gdy wychodzi spod pióra wieloletniego dziennikarza, musi budzić zdumienie. Redakcja Onetu prowadząc śledztwa dziennikarskie zawsze reprezentuje bowiem jedynie interes publiczny. W interesie publicznym jest zaś wyjaśnienie zarówno najnowszej odsłony afery wizowej, jak i tej sprzed lat, którą opisywaliśmy w Onecie, przy czym obydwie należy wyjaśnić niezależnie od zagrożeń natury politycznej” – skomentował Witold Jurasz.
Źródło: Onet.pl
RoM