Odejście od ciągłych zmian czasu na letni i zimowy, jako ważny temat społeczny i gospodarczy, stało się jednym z ważnych punktów polskiej prezydencji w UE. Jakie działania podjęła strona polska na unijnym forum i jakie przyniesie to efekty?
Chodzi tu głównie o przekonanie unijnych decydentów do kontynuowania prac nad zapisami, które doprowadzą do zniesienia mechanizmu zmiany czasu w UE. Działania te rozpoczęły się jeszcze w 2018 roku, ale nie zakończyły się oczekiwanym przez większość obywateli krajów UE skutkiem – męczące zmiany czasu wciąż obowiązują.
Jaki zatem Polska ma plan na przyspieszenie? Otóż minister Krzysztof Paszyk miał rozmawiać z komisarzem ds. zrównoważonego transportu i turystyki Apostolasem Tzitzikostasem i przekonać go, aby nie wycofywał dyrektywy z programu prac KE na 2025 rok. Obecnie mają trwać prace nad dalszymi krokami w tej sprawie.
Wesprzyj nas już teraz!
Zatem zatrzymania zmian czasu, póki co, nie należy się spodziewać. Szczególnie, że są one już rozpisane w unijnym rozporządzeniu do końca 2026 roku. W tym zakresie nie ma mowy o nagłej decyzji. Przeszkodą są ponoć kwestie gospodarcze jakie wiążą unijne kraje oraz uzyskanie jednomyślności w samej UE. W tym zakresie, jak się wydaje, nie jest kwestia rezygnacji z samego mechanizmu, ale ustalenie na jaki czas ostatecznie przejdzie cała UE.
Pozostaje nam więc szykować się na dalsze przestawianie wskazówek – najbliższe już w ostatni weekend marca.
Źródło: fakt.pl
MA