23 stycznia 2013

Jak powstał zakaz stosowania, produkcji i transferu broni chemicznej?

(fot. My76Strat / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Magazyn „The Foreign Affairs”, reagując na doniesienia o rzekomym użyciu broni chemicznej przez reżim Assada w Syrii, stara się wytłumaczyć zachowanie najwyższych urzędników państwowych w USA. Prezydenta Barack Obama zapowiadał, że ewentualne zastosowanie takiej broni jest niedopuszczalne. Hillary Clinton mówiła o „przekroczeniu czerwonej linii”, po której nastąpi akcja zbrojna. Magazyn wyjaśnia, dlaczego broń chemiczna jest dziś skrajanie napiętnowana.

Według ONZ w Syrii zginęło już ponad 60 tys. osób. 3 grudnia 2012 r. amerykański prezydent zapowiedział, że „Użycie broni chemicznej będzie całkowicie nie do przyjęcia”. Obama, zwracając się do syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada, mówił: „Jeśli Pan popełni tragiczny błąd używając tej broni, nastąpią konsekwencje i będzie Pan pociągnięty do odpowiedzialności”. Tego samego dnia Hillary Clinton ostrzegała, że użycie broni chemicznej dla Stanów Zjednoczonych będzie oznaczać „przekroczenie czerwonej linii”.

Wesprzyj nas już teraz!

Redakcja FA zapoznawszy się z doniesieniami nt. możliwości użycia przez wojska syryjskie substancji halucynogennej znanej jako Agent 15 w ataku w Homs 23 grudnia ubiegłego roku, wyjaśnia, dlaczego broń chemiczna uznana została za broń masowego rażenia, potępioną przez wspólnotę międzynarodową.

Magazyn przypomina, że w 1997 r. weszła w życie Konwencja o Zakazie Broni Chemicznej (CWC). Zabrania ona nie tylko użycia broni chemicznej, ale także jej produkcji, posiadania i transportu. Konwencję tę – jak żadną inną – podpisało aż 188 państwna całym świecie. Z tego powodu optymiści zaczęli mówić o „ucywilizowania” prowadzenia wojen. CWC było ukoronowaniem kilkudziesięcioletnich zabiegów dyplomacji, która dążyła do potępienia używania tego typu broni. Jej posiadanie stało się nawet międzynarodowym tabu.

Dlaczego używanie broni chemicznej uważa się za naganne? Zawsze nowe typy broni spotykały się z protestami cywilów, którzy obawiali się przekroczenia granic dopuszczalnego postępowania. Po I wojnie światowej, niektórzy amerykańscy wojskowi twierdzili, że gaz był jedną z najbardziej humanitarnych broni – alternatywą dla materiałów wybuchowych i bagnetów, które pozostawiały trwałe okaleczenia ocalałym i przysparzały wielkich cierpień z powodu przerażających zakażeń.

Późniejsze próby zakazania użycia broni chemicznej pojawiły się w związku z obawą o wykorzystanie jej przeciwko ludności cywilnej, do niszczenia wielkich miast.W 1925 r przyjęto więc Protokół Genewski, który rozszerzył zakaz wykorzystania w wojnie gazów duszących itp. Podczas II wojny światowej ani alianci, ani Niemcy nie użyli broni chemicznej na froncie, ani w nalotach bombowych na miasta. Przypuszcza się, że obie strony nie były odpowiednio przygotowane do rozpoczęcia wojny chemicznej, i bały się wzajemnego odwetu.

Przeciwnikiem stosowania gazu w walce był amerykański prezydent Franklin Roosevelt. Nie podobało się to dowódcom wojskowym. Generał Alden H. Waitt utrzymywał, że „gaz jest najbardziej obiecującą bronią do walki z Japończykami, którzy stosowali ją z taką brutalnąskutecznością podczas wojny na Pacyfiku”.

Wiele lat później, podczas debaty w Kongresie dot. zastosowania broni chemicznej przez prezydenta Iraku Saddama Husajna przeciwko Iranowi padały argumenty, że uciekanie się do stosowania broni chemicznej musi być straszne, bo nawet Hitler nie chciał jej wykorzystać przeciw aliantom. Oczywiście, nikt z uczestników debaty nie znał prawdziwej przyczyny, dlaczego nazistowskie Niemcy nie zdecydowały się na użycie broni chemicznej przeciwko wrogowi na frontach, choć z drugiej strony nie mieli skrupułów, jeśli chodzi o stosowanie trującego gazu w obozach koncentracyjnych. Ale w toczącej się debacie politycy zwracali uwagę na fakt, że wykorzystywanie broni chemicznej jest szczególnie skandaliczne.

W wojnie irańsko-irackiej, kiedy po raz pierwszy Irak użył broni chemicznej przeciwko Iranowi w 1982 roku, międzynarodowa reakcja była wyciszona. Ośmielony tym Saddam Husajn zastosował arsenał chemiczny w celu eksterminacji Kurdów. Warto zauważyć jednak, że Saddam  stosował broń chemiczną stopniowo. Najpierw wybrał gaz łzawiący, a później iperyt, obawiając się reakcji międzynarodowej. Saddam Husajn nigdy nie przyznał się do stosowania tej broni. Ostatecznie, po wielu ostrzeżeniach społeczność międzynarodowa zareagowała na działania Saddama. Przyspieszono prace nad konwencją CWC, która przyjęta została w 1993 r. Zakazywała ona nie tylko stosowania, ale także posiadania, produkcji i transferu tego typu broni.

Do konwencji nie przystąpiła Syria. Władze tego państwa podkreśliły, że dopóki Izrael nie zlikwiduje swojego programu nuklearnego i nie dołączy do traktatu o nieproliferacji broni jądrowej, dopóty Syria nie podpisze konwencji CWC. Podobnie zadeklarował Egipt.

Oba państwa twierdzą, że pozostawienie sobie możliwości posiadania broni chemicznej jest takim samym zabezpieczeniem, jak posiadanie przez niektóre państwa broni atomowej, która pełni funkcję odstraszającą dla wroga. Mocarstwa atomowe nie przyjmują takiego tłumaczenia. Magazyn FA przewiduje, że presja na Syrię i inne państwa wciąż będzie się zaostrzać. Syrii i innym państwom, które nie podpisały konwencji CWC, coraz trudniej będzie naruszać tabu przeciwko broni chemicznej.

Źródło: FA, Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram