Portal niemieckiej gazety „Die Welt” nazwał minister sportu Joannę Muchę „najpiękniejszym pośmiewiskiem Euro 2012”. Autorzy tekstu zauważają „nową świecką tradycję”, w której dzień bez żartu z ministry Muchy jest dniem straconym. Podkreślając jej walory zewnętrzne niemieccy dziennikarze obnażają jej całkowity brak kompetencji, które umożliwiłyby jej zarządzanie ministerstwem i właściwe przygotowanie do Euro 2012.
W artykule „Die Welt” zawarta jest próbka krążących na temat minister żartów. Jej słynne „kto wybrał drużyny do tego meczu?” przeszło już do legendy. Wszystko to byłoby zaledwie skromnym prztyczkiem wymierzonym w panią „doktorę-ministrę”, gdyby nie zarzuty dużo poważniejsze. „Die Welt” przypomina o nominacji na wicedyrektora Centralnego Ośrodka Sportu znajomego minister, który jest właścicielem lubelskiego salonu fryzjerskiego, z którego usług korzystała Mucha. W artykule zwrócono uwagę również na wypłacane premię, za sukcesy w budowaniu obiektów sportowych, których wielokrotne otwieranie było tragifarsą.
Wesprzyj nas już teraz!
Osoba, która miała ocieplić wizerunek rządu, wykazał dużą ilość „wyczucia i taktu”, kiedy zauważyła, że „nie widzi sensu w robieniu operacji biodra u 85-latka i w ogóle uważa, że starsi ludzie to kłopot, bo chodzą do lekarza co dwa tygodnie dla rozrywki”. Tę wypowiedź przypominają niemieccy dziennikarze, gdyż jak na osobę wykształconą z doktoratem poświęconemu zarządzaniu medycyną był to popis skrajnej niewrażliwości.
Jej starcie z władzami PZPN okazało się kompletną porażką. Naprzeciwko osoby niewystarczająco kompetentnej, pozbawionej rudymentarnej wiedzy o sporcie stanął Grzegorz Lato – człowiek, którego doświadczenie i cynizm gracza są wręcz przysłowiowe.
Zatem na nic się zdał urok pani ministry, dla obserwatorów jej nominacja i działania stanowią kolejny dowód na to, iż polityka kadrowa, mimo szumnych zapowiedzi premiera, opiera się nie na kompetencji a jest jedynie realizacją misternych gier salonowo-gabinetowych.
Źródło: welt.de
luk