Według najnowszych badań to wcale nie podatek kościelny, jak na ogół dotąd sądzono, leży u przyczyn masowych apostazji w Niemczech. Za porzucanie Kościoła odpowiada przede wszystkim postępujący zanik wiary i zainteresowania religią.
Wynika tak z porównania badań przeprowadzonych w latach 2009 oraz 2014 przez norymberski instytut GFK. Ankietę za rok 2014, przeprowadzoną na nieco ponad 2100 Niemcach, opublikowano w ubiegłym tygodniu w Baierbrunn. Wynika z niej, że spada odsetek apostatów przejmujących się podatkiem kościelnym, a wzrasta liczba tych, którzy po prostu tracą całkowicie zainteresowanie religią i nie zgadzają się z celami, które realizuje Kościół.
Wesprzyj nas już teraz!
W 2009 roku podatek kościelny był głównym motywem apostazji dla 57,6 proc. ankietowanych. W 2014 podatek jako istotny wymieniało 53,9 proc. badanych. Tymczasem 55,6 proc. badanych zwracała uwagę przede wszystkim na brak zainteresowania wiarą.
50 proc. ankietowanych apostatów powiedziało w 2014 roku, że nie identyfikuje się już z celami, które realizuje Kościół. „Problemem” była też jego struktura i organizacja. Co trzeci ankietowany mówił, że nie popiera przedstawicieli Kościoła. W 2009 roku mówił tak co czwarty ankietowany. Dodatkowo 22 proc. badanych uznało, że Kościół jest zbyt dogmatyczny i hierarchiczny. W 2009 roku był to problem dla 16,9 z występujących z Kościoła.
Podatek kościelny, który wciąż odgrywa znaczącą rolę przy decyzji o apostazji, jest w Niemczech uzależniony od wysokości płaconego przez wiernego podatku dochodowego. Osoba, która zarabia najniższą krajową (około 1300 euro), a nie wychowuje dzieci, płaci miesięcznie kilka euro podatku kościelnego. Dla zarabiającego 3000 euro miesięcznie podatek kościelny to co miesiąc wydatek rzędu 30 euro.
Źródło: Katholisch.de
pach