Wiedzieć trzeba, że moc cierpliwości ćwiczy się zwykle na trzy sposoby. Inne bowiem rzeczy znosimy od Boga, inne od starodawnego przeciwnika, inne od bliźniego. Od bliźniego bowiem – prześladowania, szkody i zniewagi; od starodawnego zaś przeciwnika – pokusy; od Boga natomiast – chłosty.
Pośród tych trzech odmian powinien umysł czujnym okiem oglądać ze wszystkich stron samego siebie – żeby w obliczu zła bliźniego nie zostać pociągniętym do odpłacenia złem; żeby w obliczu pokusy przeciwnika nie zostać uwiedzionym do przyjemności lub zgody na przestępstwo; żeby w obliczu chłosty Stworzyciela nie popaść w występek szemrania. Przeciwnik bowiem zwyciężony zostaje w pełni wówczas, kiedy umysł nasz i pośród jego pokus nie daje się ciągnąć przez przyjemność oraz przyzwolenie; i pośród zniewag bliźniego strzeże się od nienawiści; i pośród chłosty Bożej powściąga się od szemrania.
Ale też czyniąc tak, nie doszukujmy się odpłaty dla siebie w dobrach teraźniejszych – bo za trud uległości cierpieniu pokładać trzeba nadzieję w dobrach życia, które po tym nadejdzie; i wówczas to rozpocznie się wynagrodzenie naszego trudu, kiedy już wszelki trud doszczętnie zaniknie. Stąd i przez Psalmistę się mówi: Bo nie na zawsze będzie zapomniany ubogi; cierpliwość ubogich nie zginie na zawsze (Ps 9A, 19). Wydaje się bowiem, że cierpliwość ubogich zginęła, kiedy w tym życiu nie daje się za nią pokornym niczego w zamian. Ale cierpliwość ubogich nie przepadnie u kresu – bo Jego chwała przyswajana jest wówczas, kiedy zarazem końca doznają wszystkie rzeczy pełne trudu.
Wesprzyj nas już teraz!
Zachowujcie zatem, bracia, w umyśle uległość cierpieniu i kiedy rzecz tego wymaga, wykonujcie ją w działaniu. Niech nikogo z was słowa zniewagi nie poruszają ku nienawiści bliźniego, niech nikogo nie wprowadzają w zamęt żadne straty rzeczy, które przepadną. Jeśli bowiem umysłem stałym drżycie ze strachu przed stratami, które trwać będą, to nie uważacie za ciężkie strat rzeczy przemijających; jeśli wpatrujecie się w chwałę wiecznej odpłaty, nie bolejecie z powodu krzywd czasowych.
Znoście zatem przeciwników waszych – ale tak, byście jak braci miłowali tych, których znosicie. W zamian za straty czasowe szukajcie zdobyczy wiecznych. I niech żaden z was nie dufa, że może wypełnić to sam własnymi siłami – zyskujcie natomiast modlitwami, że sprawi to Sam On, który włada. A wiemy, że proszących chętnie słucha, kiedy proszony jest o udzielenie tego, co rozkazuje. Kiedy w modlitwie kołacze się nieustannie, w pokusie jest się wspieranym potężnie przez Jezusa Chrystusa Pana Naszego, który z Nim żyje i króluje Bóg w jedności Ducha Świętego, na wieki wieków. Amen.
Św. Grzegorz Wielki, Homilie na Ewangelie, Oficyna Wydawnicza VIATOR, Warszawa 1998, s. 340-341