Poseł i były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski komentuje wpływ Rosji na promowanie agendy tzw. zielonego ładu. – Gazprom przelał wiele milionów na konta niemieckich polityków, aby kreować politykę gazową – mówi Jan Krzysztof Ardanowski na antenie PCh24 TV.
Gość Pawła Chmielewskiego w programie „Jaka jest prawda?” omawia kuriozalne plany Unii Europejskiej, która dąży do… ograniczenia produkcji żywności. Dotyczy to również Polski. – Polska jest krajem, który ma bezpieczeństwo żywnościowe w zakresie ilości żywności. Jesteśmy krajem produkującym nawet więcej niż potrzeby żywnościowe naszych obywateli wynoszą, również Ukraińców, których gościmy, co nie znaczy, że zawsze tak będzie, bo ta polityka, którą Unia Europejska próbuje narzucać krajom członkowskim, w tym również Polsce, jest generalnie polityką ograniczania produkcji żywności w Europie. To jest nielogiczne, kiedy na świecie wzrasta zapotrzebowanie na żywność, (…) Komisja Europejska chce redukować produkcję żywności – przekonuje polityk.
– Z uporem maniaka jest lansowany zielony ład, lewacka ideologia okraszona pięknymi sformułowaniami o ochronie przyrody, o ochronie klimatu, zmniejszeniu presji na środowiska, ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych – mówi Ardanowski, wskazując jednocześnie na uzależnienie energetyczne od Rosji, które było budowane przez kilkadziesiąt lat.
Wesprzyj nas już teraz!
– Europa uzależniła się wcześniej od zewnętrznych źródeł energii. Rosja zastawiła pułapkę, której zastawianie trwało dziesiątki lat, doprowadzając do tego, że Europa rezygnowała z własnych źródeł energii, z tego, co natura w tych krajach, które stanowią Unię Europejską, dała, mówiąc, że my będziemy ekologiczni, a tę ekologię zapewni nam rosyjski gaz – tłumaczy rozmówca PCh24. – Czy to samo ma się wydarzyć z żywnością? – dodaje retorycznie.
Na szali, jak podkreśla były członek rządu, są samowystarczalność i bezpieczeństwo żywnościowe. – Wszystko na to wskazuje (…), że wpływ na polityków europejskich – czy bezpośredni poprzez korumpowanie, przelewami, środkami choćby ze źródeł Gazpromu – bądź pośrednio, poprzez finansowanie organizacji „ekologicznych”. Okazuje się, że Rosjanie dziesiątki milionów euro przekazywali tym organizacjom i trzeba zadać pytanie podstawowe, które w prawie rzymskim jest przedstawiane: cui bono, qui prodest – komu to służy? – kontynuuje.
W jakim celu Unia Europejska szykuje rezerwy żywnościowe w krajach Ameryki Południowej czy Nowej Zelandii, skoro kraje europejskie mają własne zasoby i potencjał samowystarczalności? Jaką rolę pełnią Niemcy? I co najważniejsze, czy zdołamy oprzeć się Unii Europejskiej, która dąży do zduszenia polskiego rolnictwa?
O tym wszystkim szczegółowo w programie „Jaka jest prawda?” z udziałem Jana Krzysztofa Ardanowskiego:
Wysokie ceny i brak żywności? Jan Ardanowski mówi o tym co nas czeka!