20 lutego 2022

Jan Krzysztof Ardanowski: nadchodzi zapaść dla polskiego rolnictwa! Nie ma co się oglądać na UE, bo od niej nie otrzymamy pomocy

(Jan Krzysztof Ardanowski. FOT.:Adam Kraina/CC BY-SA(https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0))

Nie ma co się oglądać na Unię Europejską, bo od niej nie otrzymamy wielkiej pomocy. Musimy mieć narodową politykę rolną skoordynowaną między resortami. To daje szansę, że nie przegramy w globalnym wyścigu – powiedział na antenie Radia Maryja Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy prezydencie RP.

W ocenie byłego ministra rolnictwa realizacja wytycznych zapisanych w Europejskim Zielonym Ładzie spowoduje, że produkcja żywności w Polsce spadnie o około 13 procent. – W przypadku zbóż czy rzepaków będzie to jeszcze więcej. Przychody rolników spadną o około 11 procent. W związku z tym pogorszy się bezpieczeństwo żywnościowe oraz ekonomiczne. Wydatki na rolnictwo w Unii Europejskiej są coraz mniejsze, a wymagania stawiane rolnikom są coraz większe. (…) Nie będzie zwiększony budżet wydatków. Jeśli więc będziemy chcieli je zwiększać na poszczególne interwencje, to będzie trzeba zabierać z innych aspektów. Środki rozpłyną się i nie wesprą żadnej grupy gospodarstw – wskazywał.

W ocenie gościa Radia Maryja „polskie rolnictwo nie jest przygotowane do wdrożenia Zielonego Ładu”. – Jeżeli rolnictwo w Polsce miałoby wrócić do poziomu sprzed 20-40 lat, to w pierwszej kolejności ucierpią najsłabsze gospodarstwa. Według symulacji ich dochody spadną najbardziej – tłumaczył.

Wesprzyj nas już teraz!

Jan Krzysztof Ardanowski oznajmił, że w trakcie spotkań z ekspertami zostało „rozwianych kilka mitów, jakie są powtarzane m.in. przez unijnego komisarza ds. rolnictwa, Janusza Wojciechowskiego”. Jednym z takim mitów jest na przykład to, że polscy rolnicy stosują mniejszą ilość środków ochrony roślin. – Owszem, tak jest w całym rolnictwie, bo są uprawy, które nie stosują żadnych środków ochrony roślin lub ich śladowe ilości – wyjaśnił.

Jeżeli jednak przeliczymy to na jednostki produkcji, to zużycie środków ochrony roślin jest wyższe niż w Niemczech. Nieprawdą jest, że Polska nie musi bać się ograniczenia nawożenia i ochrony roślin. Odpowiedzią na to, co chce wprowadzić UE, jest tzw. rolnictwo precyzyjne, czyli nowoczesne technologie, które pomagają rolnikowi w uzyskaniu przyzwoitych plonów przy zmniejszeniu środków chemicznych. Barierą wdrożenia tego w gospodarstwach jest areał. Granicą opłacalności wdrożenia jest 50 hektarów. Mniejsze gospodarstwa sobie z tym nie poradzą. Nadchodzi zapaść dla rolnictwa – podsumował Jan Krzysztof Ardanowski.

 

Źródło: Radio Maryja, RadioMaryja.pl

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(13)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 465 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram