1 czerwca 2022

Jan Krzysztof Ardanowski: rozwój rolnictwa jest niemożliwy do pogodzenia z utopijnym założeniami Zielonego Ładu [VIDEO]

W Polsce żywności nie zabraknie, jest jej po dostatkiem – uważa b. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Jednak koszty będą tak duże, że pewne grupy społeczne nie będą w stanie z tej żywności korzystać, bo po prostu nie będzie ich na to stać.

Politykę uzależniania prowadzoną przez Rosję w sektorze energetycznym obserwujemy również w rolnictwie. – Uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu i ropy sprawiło, że wszystko z czego korzystają rolnicy podrożało; nawozy, środki ochrony, paliwo do maszyn rolniczych, energia elektryczna, gaz stosowany do ogrzewania szklarni, niedostatki węgla w ogrodnictwie, koszty transportu, koszty paszy itd. To wszystko sprawia, że rolnikom coraz trudniej udźwignąć te zobowiązania – podkreśla Ardanowski na antenie PCh24TV.

To co płacimy przy kasie, w niewielkim stopniu przekłada się na to, co otrzymują rolnicy. Tutaj widzę szczególnie potrzebę interwencji państwa, tak żeby nie było sytuacji, z którą mamy do czynienia dzisiaj, że przeróżni pośrednicy, przetwórcy czy przedstawiciele handlu wielkopowierzchniowego zarabiają „swoje”, nakładając swoje marże, a rolnicy mają z tego niewiele, przy jednoczesnym ponoszeniu największego ryzyka – przekonuje gość Pawła Chmielewskiego.

Wesprzyj nas już teraz!

Jednak koszty to jedno, natomiast zdaniem ministra drugą stroną medalu pozostaje wierność Brukseli idealistycznym, utopijnym projektom typu Zielony Ład.

Europa, która jest samowystarczalna posiadając znaczną część światowej produkcji rolnej, chce popełnić zbiorowe harakiri -uważa. Jego zdaniem „lewacka” polityka Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej sprowadza się w zasadzie do ograniczania produkcji rolnej i produkcji żywności, „tak jakby komuś zależało żeby Europa została osłabiona, żeby pod różnymi bałamutnymi hasłami zmniejszyć produkcję żywności w Polsce i uzależnić od importu choćby z Ameryki Południowej w ramach Mercosur”.

To jest jakiś absurd! Zarobią na tym głownie państwa posiadające rozwinięty przemysł i poszukujące rynków zbytu np. Niemcy, które zdecydowanie prą do osiągnięcia celów Zielonego Ładu. Natomiast kraje będące potęgą rolniczą, ale nie posiadające innowacyjnego przemysłu, ponieważ przez lata nie pozwolono im się w tej dziedzinie rozwijać, wyjdą na tym jak Zabłocki na mydle – przekonuje Ardanowski.

Były minister rolnictwa przekonuje, że protestują nie tylko Polacy, ale rolnicy z całej Europy. Pojawia się również kwestia bezpieczeństwa żywnościowego. Z powodu wojny na Ukrainie, ośrodki badawcze szacują, że pojawi się do 800 milionów dodatkowo cierpiących z powodu głodu. Niektóre szacunki mówią nawet o 250 milionach więcej. – Czy możemy sobie pozwolić, by ludzie na świecie umierali z głodu? To jest problem moralny i etyczny, który musi poruszać również nas, chrześcijan – podkreśla.

A posługując się również argumentami czysto racjonalnymi; jeżeli w szczególności północna Afryka i kraje Bliskiego Wschodu, gdzie to epicentrum głodu dostrzegalne jest najbardziej, nie zostaną zaopatrzone w żywność, to nieuchronnie dojdzie do wielkich migracji głodowych do Europy. Być może na to liczy również Władimir Putin. To co było głupotą Angeli Merkel w 2015 r. może powtórzyć się na naszych oczach w sposób dalece większy. To będą miliony ludzi będące chciały się dostać do Europy i trudno im się będzie dziwić – zauważa Ardanowski.

W jego opinii, obserwowane w ostatnich latach działania Kremla prowadziły do osłabienia Europy (Unii Europejskiej), która miała zmniejszyć produkcję żywności i uzależnić się od innych, a „jednocześnie przez napływ przede wszystkim muzułmanów, ludzi z innych kultur, społeczeństwo europejskie miało zostać rozsadzone od środka”.

Zdaniem byłego ministra rolnictwa, przede wszystkim należy odejść od ideologicznego projektu Zielonego Ładu. – Pytałem ministra Kowalczyka czy w Brukseli podejmowana jest jakaś refleksja na temat zgubnych skutków tej polityki ze strony jej autorów Franka Timmermansa czy komisarza Wojciechowskiego. Podobno tak. Ale albo te młyny mielą tak powoli, albo mamy do czynienia wyłącznie z grą pozorów – uważa.

Jak podkreśla, z Unii płyną do nas rzekomo jedynie miękkie, pełne ogólników, niewiążące wezwania, natomiast już od 1 stycznia 2023 r. to wszystko będzie zawarte w Krajowym Planie Strategicznym.

Zespoły, które jeszcze ja powoływałem w Ministerstwie Rolnictwa, próbując rozwiązać „kwadraturę koła”; jak spełnić unijne wymagania chociaż w minimalnej części, a jednocześnie nie zarżnąć polskiego rolnictwa. Przedstawili taką propozycję na forum w Brukseli i natrafili na mur; 340 uwag, praktycznie do każdego punktu – oznajmił. – To pokazuje jedno. Nie ma możliwości wzmacniania rolnictwa przy jednoczesnej realizacji oczekiwań Komisji Europejskiej. To jest po prostu niemożliwe – konkluduje rozmówca PCh24TV.

***
dalsza część rozmowy PONIŻEJ

ARDANOWSKI. Żywność drożej, czeka nas kryzys. Ale TO DOPIERO POCZĄTEK… || Jaka jest prawda?

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(8)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram