Wartość książek zależy głównie od ich treści. Są wśród nich i takie, które warte są nawet czci, bo dzięki nim rośnie chwała Boża i rozwija się nasze człowieczeństwo. Są takie, które warto zachować dla ludzkiej wiedzy nawet gdy całkowicie nie zgadzamy się z ich przesłaniem. Są jednak i takie, które nie są warte niczego więcej jak zniszczenia – gdy zamiast budować, jedynie upodlają i niszczą człowieczeństwo, i narażają ludzi na utratę zbawienia.
Wcale mnie zatem nie dziwi, że gorliwy ksiądz katolicki – dbający o zbawienie dusz bardziej, niż o opinię tego świata – wpadł na pomysł zniszczenia publikacji zagrażających zbawieniu. Dziwią mnie natomiast katolicy napadający publicznie na kapłana broniącego ludzi przed zgorszeniami – i to nawet, jeśli jego metod nie uważają za właściwe. Mogliby przekazać mu swą mądrą radę, ale wolą odciąć się publicznie.
Wesprzyj nas już teraz!
Oto znany politolog raczył skomentować jako „przerażające” i jako „sytuację skandaliczną” publiczne spalenie książek wprowadzających dzieci w okultyzm (chodziło o książki o Harrym Potterze). To spalenie ponoć kojarzy się z III Rzeszą. Nieźle jak na politologa. Mógłby wiedzieć, że wylęgarnią przywódców NSDAP i przyszłych ludobójców było właśnie okultystyczne Towarzystwo Thule – m.in. Frank, Hess, Rosenberg, Streicher, a niektórzy sądzą, że i Hitler. Upowszechnianie ich publikacji jest dziś przestępstwem. Może zatem zdarzyć się, że nawet Państwo Polskie zniszczy publikacje będące przedmiotem przestępstwa. Czy politolog wtedy też się oburzy?
Jako dopuszczalne doradził księdzu przerabianie na makulaturę książek, które wierni sami przynieśli w celu zniszczenia. O co zatem to święte oburzenie? O niszczenie publiczne. „Teraz wszyscy ci, którzy oskarżają Kościół katolicki, że jest źródłem ksenofobii, nietolerancji, przysłowiowego ciemnogrodu, fanatyzmu religijnego, otrzymali kolejny argument. Jest to więc straszna wiadomość dla Kościoła. Ma dość innych problemów, a do tego dochodzi jeszcze taki cios”. Tu politolog wezwał arcybiskupa gdańskiego do zastosowania kar kościelnych wobec księdza. (za radomskim Echem Dnia, 3.04.2019, które dziś trafiło do mnie)
Zgadzam się, że Kościół ma dość problemów. Współcześnie najstraszniejszym z nich jest uleganie wielu katolików presjom antykatolickiego świata, który sam siebie uznając za rzekomo postępowy, wystąpienia publiczne w obronie wiary i dusz ludzkich chętnie uzna za przejawy ksenofobii, nietolerancji, ciemnogrodu, fanatyzmu. No bo jak katolik może być nietolerancyjny – choćby wobec wprowadzania dzieci i młodzieży w okultyzm? Arcybiskup powinien takiego ukarać!
Może zatem listę tych potępień na kapłana też przygotowano w jakimś środowisku okultystycznym? Nie. To wypowiedź prof. Antoniego Dudka, wykładowcy Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dziś niestety niejeden za bardziej przerażającą od wizji potępienia wiecznego ma wizję medialnego potępienia ze strony mainstreamu. Bogu dzięki za kapłana, który jeszcze pamięta, że jest dokładnie odwrotnie.
Jan Łopuszański