Podobno mamy wrócić we wrześniu. Mówię podobno, bo prezes Kurski kilkakrotnie zmieniał zdanie. Czekamy na konkrety. Miejmy nadzieję, że we wrześniu program wróci – powiedział Jan Pospieszalski na facebookowym profilu programu „Warto Rozmawiać”.
Mijają 3 miesiące od emisji ostatniego odcinku programu „Warto rozmawiać”.–– W tym programie ujęliśmy się za lekarzami, którzy są prześladowani przez izby lekarskie, przesłuchiwani tylko za to, że mieli odrębne zdanie, jeżeli chodzi o politykę wobec COVID , którą realizuje polskie ministerstwo zdrowia – mówi gospodarz audycji Jan Pospieszalski. Przez ten okres bardzo wzrosła liczba osób obserwujących profil programu w serwisie Facebook. – Dziękujemy za wsparcie, w ciągu 3 miesięcy 30 tys. ludzi podpisało apel o przywrócenie nas do telewizji – stwierdził dodając, że sympatycy programu telewizyjnego i obserwatorzy profilu z całej Polski przysyłają do redakcji świadectwa dotyczące zagadnień takich jak presja w sprawie szczepień, różny status osób zależnie od sytuacji sanitarnej i problemy z dostępem do placówek medycznych.
Jan Pospieszalski przypomniał o oświadczeniu arcybiskupa Stanisława Gądeckiego sprzed kilku dni, w którym hierarcha „apeluje o leczenie choroby i o dostępność do świadczeń ochrony zdrowia”. Zamiast tego – jak twierdzi Pospieszalski – mieliśmy do czynienia z brakiem leczenia, zamknięciem placówek, a w najlepszym przypadku teleporadami.
– Nigdy nie twierdziłem, że szczepionka zabija, albo że każdy kto ją przyjmie będzie miał powikłania. Uważam, że brak takiej informacji w mediach – choć darzenia takie mają miejsce – brak możliwości skutecznego zgłoszenia NOP-u, utrudnienia z jakimi spotykają się ludzie, którzy doświadczyli NOP-u, są czymś niedopuszczalnym. Tym co budzi niepokój jest blokada informacyjna. Przesłuchiwania, represje, budzą niepokój. Przemoc jest najsłabszym argumentem – podkreślił Jan Pospieszalski.
Źródło: Warto Rozmawiać / Facebook
JSJK