Wicepremier Janusz Piechociński w programie „Jeden na jeden” w TVN zasugerował, że po październikowych wyborach mógłby zostać premierem. Obecny minister gospodarki chciałby, aby jego gabinet oprócz PSLu tworzył dotychczasowy partner koalicyjny – Platforma Obywatelska oraz… Prawo i Sprawiedliwość.
Zdaniem Piechocińskiego możliwym scenariuszem rozwoju sytuacji politycznej w Polsce jest zwycięstwo PiSu bez uzyskania większości parlamentarnej. Szef ludowców zasugerował, że na taki wynik liczy Jarosław Kaczyński, który w tym celu miałby wrócił do aktywnego pokazywania się w mediach. Ma to osłabić szanse wyborcze Prawa i Sprawiedliwości poprzez zerwanie z obecnym, centrowym wizerunkiem.
Wesprzyj nas już teraz!
Wicepremier i minister gospodarki stwierdził w programie „Jeden na jeden”, że budowanie koalicji wszystkich ugrupowań parlamentarnych z wykluczeniem PiSu byłoby realizacją założeń Jarosława Kaczyńskiego. Wobec tego Janusz Piechociński złożył zdumiewającą deklarację – zaproponował swoją kandydaturę na premiera. – Ja o to zabiegam i tego nie ukrywam wcale – powiedział niegdysiejszy uczestnik obrad „okrągłego stołu”. Taka „kosmiczna koalicja” miałaby być odpowiedzią na „kosmiczne wyzwania” stojące przed Polską. Piechociński wykluczył koalicję PSL-PiS bez udziału innych formacji.
Dawny działacz Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, przybudówki PZPR, wyśmiał sondaże sugerujące, że jego partia nie przekroczy progu wyborczego i nie znajdzie się w parlamencie.
Źródło: tvn24.pl
MWł