Japońscy politycy z nowo utworzonej partii zaapelowali do Amerykanów, aby nie zmieniali swoich priorytetów w polityce zagranicznej. Chcą, by Waszyngton poświęcał więcej uwagi zagrożeniu ze strony Chin.
Grupa kilkudziesięciu Japończyków z Partii Japonii dla Przyszłych Pokoleń odwiedziła amerykańskich kongresmenów w Waszyngtonie. Politycy ubolewali, że wskutek wydarzeń na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie Amerykanie nie przywiązują wystarczającej wagi do zagrożenia stwarzanego przez Pekin. – Chiny prowadzą ofensywę na całym świecie w wielu aspektach, tymczasem wydaje mi się, że Stany Zjednoczone za bardzo skupiają się na sprawach wewnętrznych. Wygląda także na to, że Amerykanie wycofują się z roli gracza międzynarodowego – powiedział szef nowej formacji Takeo Hiranuma.
Wesprzyj nas już teraz!
Hiranuma, który był m.in. ministrem handlu, ma nadzieję, że jego partia zyska społeczne poparcie. Program ugrupowania zakłada m. in. reformę konstytucji mającą wzmocnić pozycję władzy wykonawczej, wprowadzenia jednoizbowego parlamentu i „odchudzenia rządu”. Członkowie ugrupowania postulują także natychmiastowe uruchomienie 54 reaktorów jądrowych, które zostały wyłączone po katastrofie w Fukushimie. Do tego dochodzą postulaty zwiększenia wydatków na samoobronę i ustanowienia nowych zasad „w sprawie obrony terytorialnej w czasie pokoju”.
Chiny i Japonia od kilku lat uwikłane są w spór m.in. o kontrolę nad Wyspami Senkaku na Morzu Wschodniochińskim. Sondaż przeprowadzony w ostatnią środę przez organizację non-profit Genron China wskazuje, iż 53 procent Chińczyków jest przekonanych, że dojdzie do wojny z Japończykami o sporne wyspy na Pacyfiku. Dla porównania, wojny z Chinami spodziewa się 27 proc. Japończyków.
Administracja Obamy uspokaja. – Nawet jeśli skupiamy się na kryzysach i konfliktach, które dominują na czołówkach gazet i wymagają naszego przywództwa, nigdy nie zapomnimy o długofalowych strategicznych imperatywach – zapewnił przedstawiciel departamentu stanu.
Źródło: washingtontimes.com, AS.