Japonia wprowadza zmiany w swoich mapach dla zagranicznych turystów. Ich celem jest uniknięcie złych skojarzeń związanych z tradycyjnymi buddyjskimi symbolami religijnymi. Chodzi między innymi o swastykę. Zostanie zastąpiona przez wizerunek pagody. Celem zmian jest ułatwienie życia zagranicznym turystom, nierozumiejącym znaczenia swastyki w buddyzmie. Symbol ten kojarzy im się tyko z Hitlerem, co denerwuje wielu mieszkańców Japonii.
Obecność swastyki w mapach Japonii stała się źródłem skarg turystów narzekających na obraźliwy charakter buddyjskiego symbolu. Pomimo, że japońska swastyka w przeciwieństwie do narodowo-socjalistycznej ma ramiona przeciwne do ruchu wskazówek zegara, skojarzenie dla wielu jest jednoznaczne. Dlatego też zdecydowano się na zmiany. Od wiosny symbol swastyki zostanie zastąpiony przez wizerunek pagody (buddyjskiej, wielokondygnacyjnej wieży o przeznaczeniu sakralnym).
Wesprzyj nas już teraz!
W mapach dla Japończyków wszystko pozostanie po staremu. Mimo to niektórzy Japończycy zareagowali oburzeniem na zmianę. Na Twitterze oskarżano zagranicznych turystów o ignorancję. Wskazywano, że złe skojarzenia może wywoływać choćby flaga brytyjska.
Japonia przeżywa ostatnimi czasy turystyczny boom. Słaby jen oraz bardziej liberalne zasady wizowe sprzyjają zwiększeniu liczby gości. W 2015 r. do Japonii zawitało 19,74 miliony turystów. To niemal o 50 procent więcej, niż rok wcześniej. Ponadto w 2020 r. w Tokio odbędą się Igrzyska Olimpijskie, a rok wcześniej mistrzostwa świata w rugby. To także nasili ruch turystyczny.
Kontrowersje wiążą się także z innymi używanymi przez Japończyków znakami. Niekoniecznie mają one polityczny charakter. Na przykład litera „H” w kółku u Japończyków oznacza hotel, tymczasem podobny symbol w innych państwach oznacza lądowisko dla helikopterów. W mapach dla turystów od tegorocznej wiosny zmienionych zostanie 6 znaków.
Symbolu swastyki używano już w okresie neolitu. Symbolizuje szczęście i powodzenie. Obecnie najczęściej funkcjonuje on w religiach orientalnych – hinduizmie i buddyzmie.
Źródło: theguardian.com
mjend