Szef PiS Jarosław Kaczyński przypomniał, że Niemcy po II wojnie światowej nie rozliczyły się ze swoich win wobec Polski. Wskazał, że chodzi nie tylko o reparacje i odszkodowania finansowe, ale również o rozliczenie moralne. Po części odniósł się również do postulatów głoszonych przez środowiska LGBT.
„Niemcy się z nami nie rozliczyły. Jesteśmy ciągle wierzycielem Niemiec i to w wielkiej skali. To nie chodzi tylko o reparacje czy odszkodowania, chodzi także o rozliczenie moralne” – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak podkreślił „my tego nie popuścimy”.
Lider PiS na wtorkowym spotkaniu z mieszkańcami Grójca ocenił, że „Niemcy próbują udawać, że są mocarstwem moralnym”. „A co się w Niemczach stało po wojnie, jeśli chodzi o zbrodniarzy, których były setki tysięcy. Stworzono cały system abolicyjny, czyli taka amnestia i zapomnienie” – mówił Kaczyński.
Wesprzyj nas już teraz!
„Oni zhańbili się potwornie w czasie wojny, ale też po wojnie, w tych demokratycznych Niemczech, tych na Zachodzie, też się zhańbili. I trzeba o tym pamiętać. I trzeba mieć odwagę, by o tym mówić. Nie wolno ustąpić różnego rodzaju szantażom” – podkreślił prezes PiS, mówiąc o niemieckich sprawcach wojennych przestępstw, którzy nigdy nie ponieśli za to kary.
„Wiecie, ilu krajom Niemcy wypłaciły odszkodowania?” – pytał były wicepremier. „Siedemdziesięciu, na przykład Meksykowi. (…) I nawet takie kraje, którym oni w gruncie rzeczy nic nie zrobili otrzymały, może niewielkie, ale jakieś odszkodowania. Włochy otrzymały odszkodowania. A my nie” – powiedział. „I my tego nie popuścimy” – zapewnił Kaczyński.
„Państwo powinno strzec swojej tradycji i kultury. Mamy obowiązek bronienia się przed tym, co jest destrukcją rodziny i naturalnego porządku. Narzekają, że czasem zażartuję. Dla większości ludzi wierzących to Bóg postanowił, że stworzył człowieka kobietą lub mężczyzną, a dla tych niewierzących mogą mówić, że natura. Takim ludziom trzeba pomóc, ale to nie oznacza, że to zjawisko ma nam dyktować porządek świata” – wskazał Jarosław Kaczyński, w pewnym sensie odnosząc się do postulatów środowisk LGBT.
Prezes PiS dodał, że „nas tutaj słyszą, słyszą to, co ja mówię i sądzę, że w pewnych ambasadach, a nawet w pewnych stolicach też to usłyszą”.
Źródło: PAP/Marcin Jabłoński, Rafał Białkowski, wp.pl
Oprac. WMa