Większość, pewnie 99 proc. działań Pegasusa dotyczyło zwykłych przestępców, a jeśli był przypadek, że dotyczyło to osób pełniących funkcje publiczne, to te osoby też są przestępcami – powiedział w piątek na posiedzeniu komisji śledczej ds. Pegasusa prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Pytany o inwigilację m.in. Ewy Wrzosek, Michała Kołodziejczaka i Romana Giertycha powiedział, że nic o tych sprawach nie wie. Odniósł się natomiast do inwigilacji Krzysztofa Brejzy. „Jeśli chodzi o sprawę, która jest powszechnie znana czyli panów Brejzów to według mojego rozeznania obydwaj dopuścili się poważnych przestępstw. Ale oczywiście one musza zostać potwierdzone przez sąd” – powiedział świadek.
„Ja nie przeczę, że to oprogramowanie funkcjonowało i w pewnych wypadkach zapewne było także używane w stosunku do obywateli państw obcych, ale w znacznej części w stosunku do obywateli państwa polskiego” – dodał.
Kaczyński zdecydowanie zaprzeczył, jakoby miał posiadać wiedzę na temat „kreowania obciążających materiałów” za pomocą oprogramowania Pegasus.
PAP / oprac.PR