Prezes Prawa i Sprawiedliwości w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej tłumaczy odrzucenie projektu „Stop aborcji” troską o… dobro Kościoła. Zapowiada prace nad wyeliminowaniem prawnej możliwości zabijania dzieci z powodów eugenicznych i kampanię społeczną zachęcającą kobiety noszące „trudne” ciąże by nie zabijały swojego potomstwa.
„Okazało się, że ktoś chce wykorzystać projekt zaostrzający przepisy aborcyjne, by stworzyć wielki ruch przeciw PiS, ale z tym może dalibyśmy sobie radę, ale też wielki ruch przeciwko Kościołowi. A Kościół w Polsce jest bardzo mocno związany z polskością, narodem, jest dzierżycielem jedynego aksjologicznego systemu wartości, który jest powszechnie w Polsce znany. Atak na Kościół jest też w wielkiej mierze atakiem na Polskę. Myśmy sobie nie mogli pozwolić na to, by tworzyć podstawy do takiego ataku, by powtórzyły się wydarzenia, które miały miejsce na zachodzie Europy, ale także w krajach bardziej katolickich niż Polska, jak Irlandia” – odpowiedział Jarosław Kaczyński na pytanie, o to, w jaki sposób „przekonał” posłów swojej partii do głosowania przeciwko nowelizacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Lider PiS uznał, że po zgłoszeniu projektu jego inicjatorzy „zniknęli” z debaty publicznej i odium krytyki spadło na rządzącą partię, która z tą propozycją zmiany w prawie aborcyjnym nie miała nic wspólnego. Czy na decyzję rządzących miało wpływ stanowisko Episkopatu? „(…) zasadą naszej partii jest to, że prowadzimy politykę na własną odpowiedzialność, a nie odpowiedzialność Kościoła. Nie można robić partii kościelnej, bo Kościół jest innego typu instytucją, a polityka jest z natury rzeczy grzeszna, w związku z tym ja się do Kościoła tutaj nie będę odwoływał” – stwierdził Kaczyński. „W sprawie projektu Ordo Iuris podjęliśmy decyzję na własną odpowiedzialność, ale jestem przekonany, że działaliśmy pro publico bono i całkowicie zgodnie z sumieniem” – dodał.
W kwestii ewentualnych zmian prawa odnoszącego się do zabijania nienarodzonych przywódca Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział prace nad zmodyfikowaniem przepisów w kierunku większej ochrony życia: „Nie widzimy powodu, by wycofywać się ze zmian, ale na pewno nie wrócimy do pomysłów z ustawy Ordo Iuris, bo uważamy je za fatalne, ja bym tego nie poparł niezależnie od „czarnego poniedziałku”. Po prostu to jest sprzeczne z moim poglądem na to, co może państwo, na to, jaka jest granica, której państwo nie może przekraczać, jeśli chodzi o interwencję w życie ludzi – stwierdził.
W jego ocenie potrzebna jest nowelizacja lub zmiana ustawy zmierzająca do wyeliminowania przynajmniej niektórych przypadków tzw. aborcji z powodów eugenicznych. „Legalnych aborcji jest teraz rocznie około tysiąca, z tego ogromna część spowodowana jest zespołem Downa. Mamy nadzieję, że niedługo już tego nie będzie, taki jest nasz cel. Trzeba to jednak odpowiednio przygotować, trzeba także przekonać społeczeństwo, w szczególności kobiety i będziemy to robić” – powiedział Jarosław Kaczyński. „(…) będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię. Chcemy, by było to możliwe ze względu na realną pomoc, która będzie udzielana także ze środków publicznych. Oczywiście mowa tylko o tych przypadkach trudnych ciąż, gdy nie ma zagrożenia życia i zdrowia matki” – dodał.
Lider partii rządzącej zapowiedział wzmocnienie pomocy i opieki dla kobiet, których dzieci urodzą się chore bądź upośledzone. „Będziemy rozwijać te wszystkie instytucje, takie jak m.in. hospicja prenatalne, które dzisiaj są społeczne, będziemy się starać, by kobieta, która znalazła się w takiej sytuacji, otrzymała bardzo poważną pomoc. To może dotyczyć także ciąż, które są wynikiem przestępstwa, ale oczywiście i tutaj przymusu zastosować nie można, można zastosować perswazję, i to delikatną, bez presji” – uważa prezes PiS.
Źródło: wPolityce.pl/PAP
RoM