Przemówienie prezydenta USA Joe Bidena na Zamku Królewskim w Warszawie nie przyniosło odpowiedzi na pytania, które dla nas są najważniejsze, tzn. stałość baz oraz zwiększanie komponentu amerykańskiego NATO-wskich sił zbrojnych w Polsce – przyznał Jarosław Kaczyński w Programie Pierwszym Polskiego Radia.
Prezes PiS pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia o stosunki polsko-amerykańskie ocenił, że „niewątpliwie się w tej chwili rozwijają”.
– To jest oczywiste wobec roli Polski – tej wynikającej z naszych intencji oraz tej, która wynika z położenia geograficznego. Ale przemówienie, nazwijmy je, “zamkowe” nie przyniosło odpowiedzi na pytania, które dla nas są najważniejsze, tzn. stałość baz. To była sprawa, wydawałoby się, już załatwiona, jeszcze przed wojną oraz sprawa zwiększania tego komponentu amerykańskiego NATO-wskich sił zbrojnych w Polsce – powiedział Kaczyński.
Wesprzyj nas już teraz!
Przypomniał, że w Polsce są żołnierze różnych krajów, ale „najważniejsi i najliczniejsi są niewątpliwie tutaj Amerykanie”. Jak mówił, „jest ich rzeczywiście dużo więcej, niż przedtem, ale to nie jest jeszcze to, co być powinno”.
Prezes PiS jest zdania, że trzeba liczbę 100 tys. amerykańskich wojsk w Europie “jakoś zwiększyć”. – Nie mówię, żeby np. podwoić, ale jednak bardzo wyraźnie zwiększyć, ze szczególnym uwzględnieniem flanki wschodniej – wskazał Kaczyński.
Ocenił, że „to byłoby rozwiązanie, z punktu widzenia przyszłości, także przyszłości pokoju w Europie, Zachodu i perspektyw III wojny światowej, zdecydowanie najlepsze”.
oprac. PR