Tusk i jego koledzy proponują nam w istocie koniec demokracji; plan tak zwanej demokratycznej opozycji to Unia Europejska pod wodzą Niemiec i Niemcy jako państwo o światowych wpływach; ale to nie jest nasz plan – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W środę Kaczyński spotkał się z działaczami i sympatykami partii w Siedlcach. W swoim wystąpieniu przekonywał, że Polska szybko się rozwija. – Jeżeli sądzicie, że to wszystkich cieszy, to się mylicie – stwierdził.
– Chociaż oczywiście nikt nam tego mówi. Pewne – jak można powiedzieć – stereotypy, albo mówiąc inaczej paradygmaty polityczne trwają; trwają także w Niemczech – dodał. Odniósł się do koncepcji z początku XX wieku autorstwa niemieckiego teoretyka Friedricha Naumanna dotyczącej Europy Środkowej. – Polski wtedy nie było, ale w jego książce Polska była jako państwo przywrócona, tylko oczywiście była dużo mniejsza niż ta dzisiejsza. Miała być pod pełnym nadzorem Niemiec, i miała się rozwijać, ale zawsze tak, by być daleko za Niemcami. Obawiam się, że to w bardzo wielu niemieckich umysłach tkwi dalej; otóż, szanowni państwo – nie, nie i jeszcze raz nie – powiedział Kaczyński.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak dodał, „plany, który kanclerz Scholz przedstawia zupełnie wprost, to znaczy: Unia Europejska pod wodzą Niemiec, Niemcy jako państwo nawet o światowych wpływach – to jest ich plan, ale to nie jest nasz plan”. – Natomiast to jest plan tak zwanej demokratycznej opozycji – ocenił. Jak mówił, dzielenie ugrupowań na demokratyczne i niedemokratyczne to praktyka z lat czterdziestych, kiedy takim rozróżnieniem posługiwały się władze komunistyczne.
– My takiej demokracji, jaka ostatecznie zaczęła być budowana po wyborach w 1947 roku, naprawdę już nie chcemy. A Tusk i jego koledzy – choć można powiedzieć, że on sam jest wodzem tego typu narracji – oni nam proponują, nie wprost, bo mówią o demokracji, ale proponują w gruncie rzeczy koniec demokracji. Jak oni będą prezesa NBP, TK, wyprowadzać siłą od razu, bez procedur, no to co to znaczy? – to znaczy, że nie ma żadnej praworządności, że konstytucja służy do tego samego, co w okresie komunistycznym – stwierdził Kaczyński.
– Nie dajcie się na to nabrać. W Polsce jest w tej chwili tak, że dla demokracji – to znaczy prawa każdego legalnego stronnictwa do władzy, a nie tylko istnienia, nie tylko do zabiegania u obywateli o poparcie – jest nasza partia, jest PiS i obóz Zjednoczonej Prawicy – oświadczył prezes PiS.
Kaczyński odniósł się także do sporu swojego rządu z Unią Europejską. – To, co przed nami, to jest starcie o polską demokrację, ale to jest także starcie o polską niepodległość; ona oczywiście jest zagrożona ze wschodu, ale w tej chwili jawnie się już mówi o tym zjednoczonym państwie, gdzie będą ci podmiotowi – oczywiście Niemcy, po części może Francja (…). Krótko mówiąc takie państwa jak Polska po prostu suwerenność stracą, a co za tym idzie my w gruncie rzeczy przestaniemy być obywatelami – mówił lider PiS.
Ocenił, że należy zahamować ten proces w UE, a jedną z nadziei na to jest Polska. Zwracał też uwagę, że w europejskich wyborach zaczynają zwyciężać ugrupowania prawicowe. W tym kontekście wskazał na Szwecję oraz Włochy, gdzie – jak twierdził – wszystko wskazuje na to, że wygra prawica.
– Ta opcja na niezależność narodową jest coraz silniejsza także w Hiszpanii. Szkoda, że Anglia jest dzisiaj poza UE, bo byłaby tutaj silnym wsparciem dla tego rodzaju tendencji” – mówił. Kaczyński zaznaczył, że Unia Europejska jest potrzeba Polsce, gdyż dzięki UE dużo zyskaliśmy.- Polska by pewnie dzisiaj nie wyglądała, tak jak wygląda bez Unii – dodał.
Szef PiS zaznaczył jednak, że Unia musi być inna. – I jest szansa na to, że będzie inna, że sięgniemy do tego, co mieli w swoich umysłach i sercach ci, którzy Unię stworzyli – dodał.
Kaczyński stwierdził ponadto, że jego ugrupowanie ma szansę na zwycięstwo. Jak mówił do wyborów został około rok i „musimy dokonać ogromnego wysiłku jeśli chodzi o aktywność partii”. – Mówię nie tylko do członków PiS, czy bliskich sympatyków naszej partii, ale do wszystkich ludzi, którym zależy na Polsce, na demokracji i zależy na tym byśmy zdobyli ostatecznie pozycję i status, któremu nam jako staremu i dużemu europejskiemu się należy, i jesteśmy na dobrej drodze do tego – kontynuował Kaczyński.
Szef PiS akcentował kwestię aktywności w internecie, gdzie – jak mówił – bardzo wiele rzeczy się rozstrzyga. Wzywał też do stworzenia do czegoś, co nazwał korpusem ochrony wyborów, gdyż „nasi przeciwnicy już dzisiaj mówią, że jeżeli przegrają wybory to będą sfałszowane”. – A co to oznacza? Że sami chcą fałszować. Pamiętajcie, że wybory są organizowane w Polsce przez samorządy, a kto ma najwięcej samorządów? Ta druga strona niestety, szczególnie w dużych miastach – mówił. Zwracał też uwagę, że trzeba prawnie zmienić sposób liczenia głosów, by był on „rzeczywiście transparenty i jawny”.
Źródło: PAP / Mikołaj Małecki, Rafał Białkowski