– W ostatnich siedmiu latach udało się odzyskać ponad 500 dzieł. To jest dosyć dobry wynik – powiedział w środę wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Wiceszef resortu kultury na antenie TVP 1 był m.in. pytany o to, ile naszych zrabowanych dzieł sztuki znajduje się w Niemczech. Sellin zaznaczył, że „tego nie wiemy, dlatego że to, co zrabowano na terytorium Polski, zarówno poszło zarówno na zachód, jak i wschód”. – Szacujemy, że to jest ponad pół miliona ruchomych zabytków, czyli dzieł sztuki, które można spakować i wywieść. Nie mówię o zniszczeniach zabytków nieruchomych, bo tego niestety też było bardzo dużo i w raporcie zresztą została ta cena opisana. Te ok. pół miliona to są szacunki z grubsza powojenne – powiedział.
– Natomiast dobrze udokumentowanych obiektów, których mamy blisko 66 tys. w naszych rekordach, które mają kilkusetstronicową dokumentację, która czeka. Jak tylko znajdziemy i zobaczymy, że to dzieło jest, to natychmiast kładziemy na stół kilkusetstronicową dokumentację udowadniającą, że to jest dzieło, które należy zwrócić – wyjaśnił wiceminister.
Wesprzyj nas już teraz!
Sellin wyjaśnił, że „jeżeli takie dzieło gdzieś odkrywamy na aukcjach, w magazynach muzealnych, w cyfrowej dokumentacji, to składamy wniosek restytucyjny, to po prostu staramy się takie dzieła odzyskać”. – W ostatnich siedmiu latach udało się odzyskać ponad 500 dzieł. To jest dosyć dobry wynik. Moim zdaniem najlepszy od czasu, kiedy systematycznie zaczęliśmy to robić – powiedział.
Zapytany, czy w zdarza się, że Niemcy odmawiają, wiceszef MKiDN powiedział, że nie. – Jeśli do takich krajów jak Niemcy, Austria, Stany Zjednoczone wnioski restytucyjne są składane, to na ogół to się udaje – podkreślił. Zastrzegł, że „jedyne wnioski restytucyjne, które w ogóle nawet nie są rozpatrywane, to wnioski do Rosji”. – Rosja w ogóle nie podejmuje tematu, bo uważa, że wszystko to, co przywiozła podczas II wojny światowej jest łupem wojennym i im się po prostu należy. Na razie jest taka zasada tego państwa – przypomniał Jarosław Sellin. (PAP)