Postkomuniści z wielką pompą chcą obchodzić urodziny swojego patrona Wojciecha Jaruzelskiego. Oprócz sejmowej fety SLD zaangażowało się w publikację książki gloryfikującej autora stanu wojennego. Wśród autorów sami sprawdzeni towarzysze i partyjni intelektualiści nie tylko z Polski. Czyżby szykował się międzynarodowy bestseller, po który ustawią się znane z PRL kolejki, a być może nawet powstaną z tej okazji komitety kolejkowe?
Autorem tekstu otwierającego książkę o wyciskającym łzy tytule „Słowo o moim przyjacielu gen. Wojciechu Jaruzelskim” jest ostatni przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow. Jeden z tekstów do książki napisał Jerzy Urban. Redaktorem tego potencjalnego białego, a być może nawet czerwonego kruka jest Jerzy Wiatr, który w stanie wojennym stał na czele Zespołu Partyjnych Socjologów PZPR. Wśród autorów odnajdziemy także Aleksandra Kwaśniewskiego, który w liście do podkreśla jego rolę w przemianach ustrojowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Artykuł Urbana nosi tytuł „Za co lubię Polskę Ludową” i zdaniem prof. Wiatra jest „kontrowersyjną, aczkolwiek ciekawą eseistyczną polemiką z czarną legendą PRL”.
Były poseł SLD prof. Jan Widacki napisał tekst o XIX-wiecznym polityku Aleksandrze Wielopolskim, sugerując jego podobieństwo do Jaruzelskiego. Teksty do książki napisali też m.in prof. Janusz Reykowski i przewodniczący Partii Demokratycznej Andrzej Celiński.
Publikację tej jubileuszowej księgi wspiera finansowo SLD, a także fundacja Kwaśniewskiego Amicus Europae i lewicowa Fundacja im. Kazimierza Kelles-Krauza.
Partie polityczne są w Polsce finansowane z trzech głównych źródeł: dochodów uzyskiwanych przez partię z wykorzystaniem własnego majątku, dochodów od osób fizycznych w postaci składek członkowskich, darowizn, spadków oraz zapisów oraz przede wszystkim z budżetu państwa. SLD dostaje rocznie ponad 6 mln zł z naszych podatków. A potem finansuje laurki dla człowieka wprowadzającego stan wojenny.
Źródło: „Rzeczpospolita”
luk