20-letni mężczyzna jadący na Przystanek Woodstock wypadł z pędzącego pociągu. Policja bada okoliczności zdarzenia. Pod uwagę brany jest nieszczęśliwy wypadek przy załatwianiu potrzeb fizjologicznych oraz udział osób trzecich.
Mężczyzna jadący na Przystanek Woodstock wypadł z pociągu. Z ustaleń policjantów wynika, że do zdarzenia doszło w poniedziałek około 22:30. Chłopak jadący w kierunku Kostrzyna nad Odrą wypadł z wagonu około 2 kilometry przed stacją Zdzieszowice na Opolszczyźnie.
Wesprzyj nas już teraz!
Ponieważ w momencie wypadku pociąg jechał, to dokładne ustalenie miejsca zdarzenia zajęło służbom ratowniczym dużo czasu. Dodatkowo ciemność utrudniała zlokalizowanie rannego . Gdy udało się go odnaleźć okazało się, że znajduje się w miejscu niedostępnym dla karetki. Musiano więc zaangażować pociąg aby przetransportować 22-latka do stacji kolejowej. Stamtąd nieprzytomny został przewieziony do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu. Koszty całej akcji poniosą podatnicy.
Teraz policja sprawdza jak doszło do wypadku. Niewykluczone, że młody mężczyzna stracił równowagę podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Pod uwagę brana jest także możliwość celowego wypchnięcia poszkodowanego.
Źródło: gazeta.pl
MWł