Na nasileniu walk w Jemenie cierpią przede wszystkim cywile. W przeprowadzonym przez lotnictwo Arabii Saudyjskiej nalocie, w szkole znajdującej się miejscowości Maitam rannych zostało 6 uczniów. Według innego źródła 3 uczniów zginęło. Miało to miejsce podczas przerwy obiadowej. Szkoła nie była głównym celem ataku – w odległości pół kilometra od niej znajduje się baza wojskowa.
W wyniku trwających w ostatnich dniach nalotów dowodzona przez Saudyjczyków koalicja zbombardowała kontrolowane przez szyickich rebeliantów miasto Sanaa. Zniszczeniu uległa znaczna część miejskiej infrastruktury. Według władz Jemenu, 16 milionów mieszkańców kraju, zamieszkałych w rejonach zdominowanych przez rebeliantów pozbawiono prądu – podaje cnn.com. Niektórzy z nich obawiają się także utraty dostępu do czystej wody.
Wesprzyj nas już teraz!
Coraz gorsza sytuacja jemeńskich cywili, w tym dzieci, zwróciła uwagę społeczności międzynarodowej. Według UNICEF, od rozpoczęcia walk 26 marca zginęło 74 dzieci, a 44 zostało okaleczonych. – Dzieci płacą niedopuszczalną cenę w tym konflikcie – powiedział Julien Harneis, reprezentant UNICEF w Jemenie. – Są zabijane, okaleczane i zmuszane do opuszczania domów. Ich zdrowie jest zagrożone, a edukacja przerywana. Te dzieci powinny być natychmiast objęte szczególnym szacunkiem i ochroną przez wszystkie strony konfliktu, w zgodzie z prawem międzynarodowym – dodał.
W Jemenie już ponad 100 tysięcy osób opuściło swoje miejsca zamieszkania. Szpitale są przeciążone, a w atakach giną także pracownicy służby zdrowia. Organizacje humanitarne starają się zabezpieczyć miejsca, gdzie trzymane są medykamenty – podaje unicef.org.
Konflikt w Jemenie rozpoczął się za sprawą buntu uważającej się za dyskryminowaną szyickiej mniejszości. W styczniu rebelianci zdobyli pałac prezydenta kraju Abda Rabbuha Mansuera Hadiego. W wyniku tych wydarzeń polityk podał się do dymisji, której następnie zaprzeczył. Sunnicka Arabia Saudyjska, podobnie jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn, Katar, Kuwejt, Egipt, Sudan i Maroko sprzeciwia się rebeliantom. Popiera ich natomiast Iran.
Źródła: cnn.com / unicef.org
Mjend