Aktor i reżyser, Jerzy Stuhr nakreślił w „Newsweeku” portret przeciętnego Polaka. Portret to absurdalny. Stuhr wymienia jednym tchem trzy cechy: antysemityzm, płytki katolicyzm i histeryczny patriotyzm.
Antysemityzm, według Stuhra, jest w Polsce obecny, mimo że „Żyda już nie ma”. – Ale uczucie niechęci do niego pozostaje. W dziwny sposób przekazywane. Półsłówkami, podsłuchaną przez dziecko rozmową, wpajanym lękiem – powiedział Stuhr w wywiadzie dla „Newsweek”.
Wesprzyj nas już teraz!
Kolejną cechą „przeciętnego Polaka” jest dla Stuhra „płytki katolicyzm”. – Taki na niedzielę. Po wyjściu z kościoła od razu możesz iść pod budkę z piwem – mówi aktor. Zaznaczył przy tym, że „polski katolicyzm ma dużą szansę na odrodzenie”. – Wystarczy, że pójdę do Szlachetnej Paczki czy otwieram ostatnio z żoną Centrum Psychoonkologiczne, a spotykam rzesze wolontariuszy, ludzi, którym chrześcijańskie wartości są naprawdę bliskie. Oni potrzebują Kościoła, tyle że uwolnionego od niedzielnych rozkazów biskupa, od tej doktrynersko-politykierskiej stęchlizny, która rozpanoszyła się w polskim katolicyzmie – dodał.
Inną cechą „przeciętnego Polaka” w oczach Stuhra jest „histeryczny patriotyzm”. Aktor i reżyser zwierza się, jak ciąży mu, że w Polsce dobrze jest „dać się pobić”, że „lepiej być ofiarą”.
Stuhr wywiadem dla „Newsweeka” promuje swój nowy film „Obywatel” mający obśmiewać wymienione cechy Polaka.
Źródło: Newsweek
ged