Administracja Donalda Trumpa w poniedziałek wydała zezwolenie na organizowanie grup modlitewnych poza godzinami pracy. Pracownicy federalni mogą promować religię i zachęcać do praktyk religijnych. Decyzja ta wywołała oburzenie wśród liberalnych mediów, które straszą dyskryminacją.
Pracownicy agencji federalnych mogą starać się „przekonywać innych o słuszności własnych poglądów religijnych” w biurze – podkreślił w oświadczeniu Scott Kupor, dyrektor Biura Zarządzania Personelem (Office of Personnel Management), rządowej agencji ds. zasobów ludzkich.
Przełożeni mogą zachęcać swoich pracowników do przyłączenia się do praktyk religijnych – zgodnie z ich wyznaniem – pod warunkiem, że te działania nie będą miały „charakteru nękającego”. Agencje nie mogą także karać pracowników za odmowę rozmowy z współpracownikami na temat ich poglądów religijnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Oświadczenie, jak podkreśla portal Newsmax.com, „stanowi najnowszą próbę rozszerzenia roli religii w federalnym miejscu pracy”.
Wcześniej, w połowie lipca Biuro Zarządzania Personelem poinformowało, że pracownicy agencji mogą uzyskać pozwolenie na pracę z domu, a nawet dostosować godziny pracy, by umożliwić praktyki religijne, przy czym pracownicy ci muszą wykonywać swoją pracę w pełnym wymiarze godzin.
Oświadczenie ma być odpowiedzią na dekret prezydenta Donalda Trumpa z lutego tego roku, wzywającego agencje do wyeliminowania „antychrześcijańskiego wykorzystywania rządu jako broni”. Sekretarze poszczególnych agencji federalnych mają także identyfikować działania federalne, które są wrogie wobec chrześcijan.
Komentując wytyczne administracji Trumpa „Washington Post” napisał, że ekipa prezydenta „wzywa pracowników federalnych do rozmów o religii w pracy”.
Gazeta dodaje, że nowe rekomendacje zezwalają pracownikom federalnym na eksponowanie przedmiotów religijnych w miejscu pracy, na modlenie się w grupach poza godzinami pracy i zachęcanie współpracowników do przyjęcia wiary takiej, jaką się wyznaje.
Dyrektor Kupor w notatce zatytułowanej „Ochrona wolności słowa w miejscu pracy w administracji federalnej” podkreślił, że agencje federalne powinny być „przyjaznym miejscem” dla pracowników wyznających religię. „Dopuszczanie dyskryminacji religijnej w miejscu pracy w administracji federalnej narusza prawo. Grozi również negatywnym wpływem na rekrutację i utrzymanie wysoko wykwalifikowanych pracowników religijnych”.
Zdaniem Stefanie Camfield, zastępcy radcy prawnego i dyrektor ds. zasobów ludzkich w Engage PEO, nowe wytyczne mają „stanowić istotną zmianę, ponieważ zachęcają pracowników do wyrażania swoich przekonań religijnych w miejscu pracy”. Tymczasem, wcześniej zalecano pracodawcom ograniczenie rozmów o religii w miejscu pracy do minimum, aby ograniczyć prawdopodobieństwo wystąpienia różnic zdań prowadzących do kłótni i „jawnej wrogości”, a w konsekwencji do dyskryminacji ze względu na swoje przekonania.
OPM zapowiedziało także, że nie będzie dążyć do ograniczania wyrażania wiary przez pracowników federalnych w kontaktach z opinią publiczną, na przykład przez strażnika parku narodowego prowadzącego modlitwę dla grupy turystów lub lekarza z Departamentu ds. Weteranów modlącego się o powrót do zdrowia danego pacjenta – napisał Kupor w notatce.
Prawo zabrania dyskryminacji ze względu na religię na mocy tytułu VII Ustawy o prawach obywatelskich z 1964 r. Nakłada ona na pracodawców obowiązek uwzględniania przekonań religijnych głównych wyznań, takich jak judaizm, islam, hinduizm i chrześcijaństwo, a także „przekonań, które są nowe, rzadkie, nie są częścią formalnego kościoła lub sekty czy wyznawane są tylko przez niewielką liczbę osób”.
„Washington Post” wieszczy, że nowe rekomendacje przyczynią się do mnożenia konfliktów w miejscu pracy i w rezultacie do dyskryminacji z powodów religijnych.
Źródło: newsmax.com, washingtonpost.com
AS
